- Nie zgadzam się, że najlepiej PiS-owi wyszło wydawanie pieniędzy, bo on je najpierw zarobił. Otóż PiS nie wydawał pieniędzy na kredyt, tak jak PO, tylko wydawał te pieniądze, które po prostu zarobił – mówił dziś w programie TVP Info w Minęła 20 Tomasz Sakiewicz.
Redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i dziennika „Gazeta Polska Codziennie” był gościem Michała Rachonia.
Rozmowa dotyczyła m.in. polityki społecznej PiS i programów „Polska Plus”.
- Nie zgadzam się, że najlepiej PiS-owi wyszło wydawanie pieniędzy, bo on je najpierw zarobił. Otóż PiS nie wydawało pieniędzy na kredyt, tak jak PO, tylko wydawało te pieniądze, które po prostu zarobiło. Pamiętajmy, że z Polski wyciekało od 25 do 50 miliardów rocznie w czasach Platformy. I PiS zatrzymało wyciek tych pieniędzy i wydało te pieniądze, które po prostu zostały w Polsce. Zamiast trafiać do złodziei, zamiast trafiać do międzynarodowych korporacji, funduszy finansowych, one zostały w polskich kieszeniach i pracują na rzecz polskiej gospodarki. To nie jest model socjalny. To jest model ekonomiczno-socjalny, w którym wsparcie konsumpcji, wsparcie polskiej rodziny, wspiera gospodarkę. I w tej chwili mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie. Mamy po raz pierwszy od 1989 roku zbilansowany budżet
- mówił Sakiewicz.
- To co mówił [dziś w TVP INFO] premier Mateusz Morawiecki, te niemieckie gazety, które mówią o polskim cudzie gospodarczym, to nie zakochały się nagle w Polsce, ani nie zostały przekupione. Oni wiedza, że ten model gospodarczy, w którym wspiera się konsumpcję, w którym wspiera się rodziny, zaczyna grać w całej ekonomii światowej. I Polska przełamała pewien sposób myślenia o gospodarce. Jeżeli to się uda w następnych czterech latach, to bardzo wielu ekonomistów będzie musiało zrewidować swoje podejście. Zresztą już w tej chwili rewiduje, bo troska o człowieka, troska o pracownika, troska o rodzinę, okazuje się być efektywna ekonomicznie. Model wilczego kapitalizmu, zresztą najbardziej popierany przez byłych komunistów, zbankrutował. On się nie udał
- stwierdzi redaktor naczelny „GP” „Codziennej”.