Czekam, aż któryś z rodziców dziecka z zespołem Down’a wystąpi i powie: „moje dziecko nie jest zlepkiem komórek. Jest takim samym człowiekiem, jak oni, a może i lepszym”. Bo to jest naprawdę obelżywe wobec ludzi chorych i upośledzonych - powiedział dziś w TVP.Info Tomasz Sakiewicz. Publicysta skomentował w ten sposób hasła pojawiające się podczas protestów środowisk lewicowych po wyroku TK.
W kilku miastach w Polsce odbywały się protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących aborcji. W Warszawie manifestacje odbywały się m. in. w okolicy domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Politycy związani z opozycją uczestniczą w protestach i relacjonują je w mediach społecznościowych.
Demonstracje odbywają się mimo obowiązujących obostrzeń sanitarnych związanych z epidemią koronawirusa.
Według naczelnego „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, odpowiedzialność za protesty muszą wziąć organizatorzy. – To zawsze jest sumienie i też kwestia odpowiedzialności prawnej tych, którzy decydują się na takie kroki – mówił.
- Proszę zwrócić uwagę, że zwolenników pro-life w Polsce jest więcej, a oni nie są w stanie zrobić kontrmanifestacji, tylko dlatego, że przestrzegają prawa. Nie chcą narażać swoich ludzi na zarażenie się koronawirusem. Natomiast tu widać stosunek do życia i do bezpieczeństwa ludzi, przebija też wobec własnych zwolenników, kiedy si e zwołuję manifestację
- powiedział naczelny „GP”.
Jego zdaniem jednak, te manifestacje niczego nie zmienią „poza tym, że sami siebie pozarażają, pozarażają swoich bliskich”. – Poza tym one nie są tak liczne, żeby pokazać prawdziwą silę – dodał.
- Podział w społeczeństwie był w tej sprawie, ale on jest nierówny. Ponad 60 proc. społeczeństwa – w większości, we wszystkich sondażach – było za likwidacją tzw. aborcji eugenicznej, czyli po prostu zabijaniu chorych dzieci w łonach matek. Te trzydzieści parę procent miało inne zdanie
- ocenił Sakiewicz, dodając, że ten pozom utrzymuje się „od lat”.
Według publicysty, to, że jakaś grupa się zorganizuje i będzie protestować „też niczego nie zmieni”. - Szkoda tylko tych ludzi, którzy się pozarażają – wskazał.
Tomasz Sakiewicz zwrócił też uwagę na hasła, które towarzyszyły protestom
- To, że się atakuje polityków, obraża, to jest tylko problem stosunku do kultury osobistej. Jarosław Kaczyński to jest twardy człowiek i już nie jedno w żuciu przeżył. Że oni sobie tam pokrzyczą u niego pod domem, myślę, że go jakoś specjalnie nie przejmie, natomiast mówienie o chorych dzieciach, że to „zlepek komórek”..? Ja czekam, aż któryś z rodziców dziecka z zespołem Down’a wystąpi i powie, że „moje dziecko nie jest zlepkiem komórek. Jest takim samym człowiekiem, jak oni, a może i lepszym”. Bo to jest naprawdę obelżywe wobec ludzi chorych i upośledzonych
- przekonywał publicysta.
- Nawet w krytyce politycznej trzeba miarkować krzywdę ludzką; krzywdę ludzi, którzy nie mogą się sami obronić, których nie stać na transmisje w prywatnych telewizjach. Nie mają dotacji z Fundacji Batorego, albo od Sorosa, a chcą żyć i być szczęśliwi
- przestrzegał Sakiewicz.