Jak informowaliśmy przed dwoma tygodniami Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli odstąpił od zastosowania aresztu dla bandyty, który brutalnie zaatakował policjanta w czasie pełnienia służby. Dziś decyzję tę utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Warszawie. 31-latek usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, który na początku czerwca podejmował wobec niego interwencję.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczna decyzja sądu. Sprawca pobicia policjanta nie trafił za kraty
Po rozpoznaniu sprawy Piotra D. na skutek zażalenia oskarżyciela publicznego na postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie z dnia 12 czerwca 2018 roku w przedmiocie nieuwzględnienia wniosku Prokuratora o zastosowaniu wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania, postanowił zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy
– poinformowała w czwartek Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Oczywiście, czyn zarzucany podejrzanemu, o ile sprawstwo podejrzanego potwierdzone zostanie w dalszym toku postępowania, jawi się jako społecznie szkodliwy w stopniu znacznym, sama ta okoliczność jednak nie uzasadnia zastosowania tymczasowego aresztowania
- uznał sąd.
W uzasadnieniu zaznaczono, że prokurator może ponownie wystąpić o areszt dla Piotra D., jeżeli ten zachowywałby się w sposób zakłócający pracę śledczych.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz wnioskowała o areszt dla 31-latka m.in. ze względu na obawę ucieczki, bo podejrzany stałe miejsce zamieszkania ma dopiero od kilku tygodni. W przeszłości był poszukiwany przez policję.
Do zdarzenia, po którym Piotr D. usłyszał zarzuty, doszło w nocy z 9 na 10 czerwca przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który wcześniej zaczepiał i wyzywał Ukrainkę. Piotr D. uderzył jednego z funkcjonariuszy i uciekł. Policjant pobiegł za nim, został powalony na ziemię, miał być kopany m.in. w głowę. Oddał strzał ostrzegawczy, napastnik zbiegł, został zatrzymany kilka godzin później. Usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz próby zmuszenia policjantów siłą do odstąpienia od interwencji. Funkcjonariusz z obrażeniami głowy, tułowia i wstrząśnieniem mózgu trafił do szpitala.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli nie aresztował 31-latka, bo przesłuchano w tej sprawie już najważniejszych świadków, a podejrzany przyznał się do winy.
Decyzję tę komentował wtedy oficer prasowy Komendy Stołecznej Policji asp. szt. Mariusz Mrozek.
Policjant w czasie pełnienia służby powinien podlegać szczególnej ochronie prawnej. Funkcjonariusze muszą wiedzieć, że w przypadku, gdy ktokolwiek dopuści się ataku na nich, wymiar sprawiedliwości reprezentowany przez sądy w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości stanie po ich stronie
– powiedział.