- Jestem przekonany, że w Sejmie w dalszym ciągu większość jest po stronie Zjednoczonej Prawicy – zapewniał w środę w Telewizji Republika minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Dzisiejsze głosowania wszystko pokażą" - ocenił.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie Gowina z rządu, który pełnił w nim też funkcję ministra rozwoju, pracy i technologii. Dymisję Gowina ogłosił we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller. Jak uzasadniał, powodem odwołania jest podejście lidera Porozumienia i jego współpracowników do projektów Polskiego Ładu.
W środę na jednodniowym posiedzeniu zbierze się Sejm. Zajmie się m.in. projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. W tym kontekście minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek był pytany w środę w Telewizji Republika, czy Zjednoczona Prawica utrzyma większość w Sejmie, czy też "czeka nas dekompozycja obozu władzy".
"Jestem przekonany, że ta większość jest"
- zapewnił Czarnek. Zwrócił przy tym uwagę, że "tej większości nie było z panem premierem Gowinem, który otwarcie wystąpił przeciwko podstawowym reformom Zjednoczonej Prawicy". "Przeciwko Polskiemu Ładowi, który sam podpisał w połowie maja, a następnie występował przeciwko niemu" - zaznaczył. "A zatem trudno było mówić o większości w sprawach zasadniczych, także z panem premierem Gowinem" - dodał.
"Natomiast, co do większości w ogóle Sejmowej, dzisiejsze głosowania wszystko pokażą. Jestem przekonany, że ta większość po stronie Zjednoczonej prawicy jest w dalszym ciągu, no a panu premierowi Gowinowi dziękujemy. Trudno, skoro nie zgadza się z reformami, które sam akceptował, to nie może być w Zjednoczonej Prawicy"
- podkreślił.
Czarnek dodał, że trudno jest mu zrozumieć postępowanie Gowina. "I wiem, że wielu współpracowników pana premiera Gowina też ma trudności ze zrozumieniem logiki tego postępowania, bo tam logiki brak niestety" - ocenił. Czarnek przyznał również, że żałuje, że tak się stało, ponieważ miał "dobre bądź co najmniej poprawne" relacje z premierem Gowinem.
We wtorek Gowin oświadczył, iż jego dymisja "jest de facto zerwaniem koalicji rządowej i końcem Zjednoczonej Prawicy". W środę zarząd Porozumienia zdecydował o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy. Posłowie ugrupowania mają wyjść z klubu PiS i stworzyć koło poselskiego, z urzędu zrezygnował też wiceminister MON Marcin Ociepa.