Rozumiem, że zupełnie inne przesłanki kierują kimś, jeśli chodzi o wstrzymywanie się od orzekania, a wstrzymywanie się od pobierania pensji – ironizował zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, odnosząc się do sytuacji sędziego Trybunału Konstytucyjnego Marka Zubika.
Jak czytamy w najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej” sędzia Marek Zubik ostatni raz zasiadał w składzie orzekającym trzy lata temu. Nie przeszkodziło mu to jednak w pobieraniu pensji. Według ustaleń tygodnika, chodzi o blisko 800 tys. zł. Dziennikarze „GP” zwrócili się z zapytaniem do rzecznika prasowego Trybunału Konstytucyjnego Aleksandry Wójcik, "dlaczego sędzia Zubik nie orzekał przez ostatnie trzy lata, mimo że był aktywny na innych polach: wykładał na Uniwersytecie Warszawskim, brał udział w różnych sympozjach i konferencjach".
(…) sędzia Zubik uznał, że do momentu jego rozstrzygnięcia przez TK powstrzymuje się od orzekania. Dwaj sędziowie Tuleja i Rymar orzekali do zakończenia kadencji
- brzmiała odpowiedź.
Jak wskazał Fogiel w rozmowie z red. Katarzyną Gójską, postawa sędziego jest „dwuznaczna z etyczno-moralnego punktu widzenia”. „Jeśli mamy do czynienia z sytuacją, w której sędzia TK nie pracuje, to problem nastąpił. Coś nie zagrało” – tłumaczył zastępca rzecznika PiS.
Red. Gójska zapytała też o zmiany w sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym, które zaproponował w ostatnim czasie obóz rządzący. Przywołała argumenty opozycji, że te będą „kneblować sędziów”, „dochodzić będzie do cenzury”, że zmiany są „przerażające”.
Nie jest niczym nowym uderzanie w dramatyczne tony przez opozycję czy przez część środowiska sędziowskiego. Tę część, która z dużą satysfakcją angażuje się politycznie. Złożona wczoraj propozycja do pani marszałek Witek odpowiada na nową sytuację, która pojawiła się w sferze publicznej, wymiaru sprawiedliwości po wyroku TSUE. Część sędziów postanowiła sięgać po kompetencje, których polska konstytucja im nie przyznaje
- tłumaczył Fogiel na antenie Jedynki.
Przywołał sytuację, w której „sędzia kwestionował prawo innego sędziego do orzekania”. „To z punktu widzenia prawa i konstytucji jest niedopuszczalne. To prezydent w akcie powołania decyduje, kto jest sędzią i ma w tym głos ostateczny” – ocenił poseł PiS.
Nasze propozycje wychodzą naprzeciw kompletnej anarchizacji systemu prawnego w Polsce. Jest to wywołane tym, że część sędziów -miast skupiać się na swoich obowiązkach- chciałoby się zajmować polityką i obroną 'kastowości". Takie określenie pada nawet z ust niektórych sędziów. Na to nie pozwolimy. Chcemy wprowadzić przepisy oparte o wzory francuskie. Sejm zajmie się tym na przyszłym posiedzeniu
- wskazał.
„Chcemy uniemożliwić sędziom kwestionowanie kompetencji czy prawa do orzekania innych sędziów. To delikt dyscyplinarny, który w ostateczności skutkować będzie nawet złożeniem z urzędu. Sędziowie nie mogą podkopywać systemy wymiaru sprawiedliwości” – dodał.
Na pytanie, czy propozycje nowelizacji były konsultowane z prezydentem, Fogiel odparł, że „oczekiwanie ośrodka prezydenckiego idzie w tym samym kierunku”. „By system sprawiedliwości funkcjonował w Polsce sprawnie, by nie było chaosu. W nowelizacji znalazł się też zapis pozwalający prezydentowi wybór I prezesa Sądu Najwyższego w przypadku obstrukcji. To już słyszymy ze strony części tego środowiska” – tłumaczył zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.