10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Ruszają testy przesiewowe nauczycieli. Czarnek: Powrót do szkół nie zależy od ich wyników

W całej Polsce ruszają testy przesiewowe na obecność koronawirusa dla nauczycieli klas I-III szkół podstawowych. Jak zaznacza minister edukacji i nauki, powrót uczniów do szkół nie będzie jednak zależał od wyników przesiewu. - Powrót będzie zależał od tego, jak koło wtorku-środy będzie się rozwijać epidemia - powiedział Przemysław Czarnek.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Dziś rozpoczną się testy przesiewowe na obecność SARS-Cov-2 dla nauczycieli klas I-III szkół podstawowych, nauczycieli szkół specjalnych i pracowników obsługi administracyjnej szkół. Badania są dobrowolne i bezpłatne. Potrwają do 15 stycznia. W całym kraju zgłosiło się ok. 165 tys. osób, co jak podkreślił na antenie Polskiego Radia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek stanowi ponad połowę nauczycieli klas I-III, którzy nie przeszli wcześniej zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

- W niektórych województwach ten odsetek wynosi 60-70 proc. Uważam, że to bardzo duża liczba nauczycieli. W grudniu, kiedy planowaliśmy tę akcję [testów przesiewowych], pytaliśmy nauczycieli podczas wizyt - było zainteresowanie, które teraz się potwierdza - wskazał minister w rozmowie z Katarzyną Gójską.

Czarnek podkreślił, że akcja testowania zaplanowana jest jako "bramka", która miałaby zatrzymać w domach nauczycieli klas I-III z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem, "by bezpieczeństwo zdrowotne powracających do szkoły było większe".

- Mamy pełną świadomość, że jest to test jednorazowy, ale ta jedna "bramka" już zwiększa bezpieczeństwo. Poza tym testowanie w okresie pandemii zawsze jest korzystne. Jeśli możemy przetestować dodatkowo 165 tys. osób to bardzo dobrze, będzie nam to pokazywać również poziom zachorowalności w tej grupie - wskazał gość Polskiego Radia.

Jak zaznacza, od wyników testów przesiewowych dla nauczycieli nie będzie zależał powrót dzieci do szkół.

- Powrót będzie zależał od tego, jak koło wtorku-środy będzie się rozwijać epidemia. Zwróćmy uwagę, że chociaż w kraju w ostatnim tygodniu utrzymywały się liczby ok. 10 tys. zakażonych, to jednak sytuacja epidemiologiczna w krajach ościennych jest bardzo zła, u nas też nie jest dobra. Połowa tygodnia to będzie czas, kiedy będą upływać dwa tygodnie od okresu świąteczno-noworocznego, czyli okresu, kiedy Polacy przebywali z sobą i być może to będzie pokazywać wzrosty zachorowalności. Jeśli tak będzie, wówczas do szkoły nie wrócimy, zaś jeśli liczba zakażeń będzie utrzymywała się na poziomie 10 tys. lub mniej, to jest szansa na powrót do szkół

- powiedział Przemysław Czarnek.

 



Źródło: Polskie Radio, niezalezna.pl

md