Przygotowany we współpracy Instytutu Pamięci Narodowej, firmy Juice oraz studia Fish Ladder/Platige Image film „Niezwyciężeni” został owacyjnie przyjęty przez niemal całą opinię publiczną w Polsce i zebrał mnóstwo - jak najbardziej zasłużonych - pochwał. Tymczasem na Czerskiej postanowiono jednak poszukać dziury w całym. Według „Wyborczej” film pozostawia niedosyt, bo zabrakło w nim Lecha Wałęsy i... kobiet.
„Niezwyciężeni” - krótkometrażowy film animowany pokazujący walkę Polaków o wolność w latach 1939-1989 miał swoją premierą wczoraj i niemal od razu po przedstawieniu zebrał mnóstwo entuzjastycznych komentarzy i opinii. Chwalono warstwę techniczną i merytoryczną obrazu oraz podkreślano, że jest on świetnym narzędziem realizacji polskiej polityki historycznej za granicą.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Niezwyciężeni - takiego filmu jeszcze nie było!"
Bohaterowie walki o wolność zasługują na więcej niż pomnik. Upamiętniamy ich w filmie #Niezwyciężeni #Polska #IPN https://t.co/mfkt15zzJl
— IPN (@ipngovpl) 15 września 2017
To jest takie dobre że nie mogę przestać Tego oglądać! W świat z tym filmem! Brawo @ipngovpl #Niezwyciezeni #Unconquered pic.twitter.com/TKtEu2l5T6
— Jarek Rzet (@jarekzela) 15 września 2017
Film @ipn #Niezwyciężeni to najlepsza taka produkcja o historii. Pomysłodawcy/autorzy/opiekunowie projektu powinni dostać premię.
— Marcin Czapliński (@czaplinskiii) 15 września 2017
Trzeba to rozprowadzać gdzie się da, brawo #IPN , #Niezwyciężeni RT https://t.co/RFMhRUAuo0
— Robert(@RazorWire5) 16 września 2017
"Bo my nie błagamy o wolność, my o nią walczymy" - świetny spot @ipngovpl o Polsce 1939-1989 #Niezwyciężeni https://t.co/seH9ZtPoob
— Karolina Słojewska (@k_slojewska) 15 września 2017
Pochwały napływały niemal z każdej strony. Niemal, bo dziury w całym postanowiono poszukać przy Czerskiej. Trudno było przyczepić się do tak świetnej produkcji, jednak redaktorzy „Wyborczej” postanowili stanąć na wysokości zadania.
I choć nie zapomniano o takich postaciach jak Karski czy Maczek, to na koniec filmu pozostaje pewien niedosyt. Kogoś jednak zabrakło - i to nie drugoplanowej, tylko samego Lecha Wałęsy
- czytamy w materiale „GW” na temat filmu.
Istne faux pas - pokazać symbolicznie ogromną wolę i siłę narodu polskiego, a nie pokazać Wałęsy. Ale moment - przecież ani Karski, ani Maczek nie zostali w filmie przedstawieni z nazwiska, a jedynie w scenach, po których możemy się domyślać, że chodzi właśnie o te postaci. W takim razie - dlaczego Wałęsą nie może być ta postać? Rozumiemy, nie widać wąsów, ale można się spierać.
Smuci też niemal całkowity brak kobiet w filmie
- pisze dalej autor tekstu z „Wyborczej” o „Niezwyciężonych”.
Sprytna konstrukcja - „niemal całkowity brak”. Czy ma to oznaczać, że wymagany był parytet? W filmie widzimy wszak kobietę ratującą żydowskie dzieci, prawdopodobnie Irenę Sendlerową i trudno powiedzieć, by była to scena poślednia.
Trudno też powiedzieć, czy rzeczywiście oglądaliśmy ten sam film, który widział autor tekstu. Poszukiwania dziury w całym przez „GW” nie umknęły uwadze internautów.
Choćbyś zjadł 1000 kotletów to nie dogodzisz... pic.twitter.com/7ixJ5Emmm8
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 16 września 2017
No i gdzie się podziali geje?! I cykliści!
— Alberto (@trebla777) 16 września 2017
A pani Sendlerowa to nie kobieta ???,,
— lucyna dziekonska (@lusi65311) 16 września 2017
Wałęsa był wtedy w kolekturze totka.
— Kingdom of Galicia (@OfGalicia) 16 września 2017
kobiety są razem z mężczyznami. Razem tworzą naród Polaków. Skąd tu nagle Wałęsa miałby być? To nie laurka dla poszczególnych osób
— CzesioIIB (@CzesioIIBe) 16 września 2017
Film opublikowany wczoraj w serwisie YouTube obejrzano już ponad 175 tysięcy razy.