- Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do jej podjęcia, nie może być inaczej określona, niż zbiorowy ideologiczny miraż. Ani ta debata, ani rezolucja nie mogą mieć nic wspólnego ze stanem faktycznym i prawnym - mówił w programie Michała Rachonia "Minęła 20" minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Komisja Europejska popiera inicjatywę PE, by obwołać UE "strefą wolności LGBTIQ" - oznajmiła dziś w PE komisarz UE ds. równości Helena Dalli.
W imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) wypowiedział się eurodeputowany Legutko. - Zróbcie UE strefą wolną dla zdrowego rozsądku - zaapelował, przytaczając statystyki dotyczące ataków na osoby homoseksualne w 2019 roku. W Holandii było ich 574, RFN - 248, w Belgii - 163. Z kolei na Litwie - 2, a w Polsce - 16.
Do sprawy odniósł się w programie Michała Rachonia "Minęła 20" minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
- Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do jej podjęcia, nie może być inaczej określona, niż zbiorowy ideologiczny miraż. Ani ta debata, ani rezolucja nie mogą mieć nic wspólnego ze stanem faktycznym i prawnym
- mówił, przypominając, ze jest to również sytuacja całkowitego oderwania od stanu prawnego.
- Ta rezolucja nie będzie rodzić żadnych skutków prawnych, ale jednocześnie dokonuje mistyfikacji stanu prawnego w Polsce. Wszyscy obywatele Rzeczypospolitej cieszy się konstytucyjną ochroną wolności i godności. Niezależnie od wszystkich indywidualnych przymiotów, także dotyczących orientacji seksualnej
- przypomniał.
- Te wszystkie nawoływania parlamentarzystów i przedstawicieli KE do zwiększenia instrumentarium prawnego oddziaływania na państwa członkowskie UE sprowadzają się do szczególnego aktywizmu prawnego, który nie ma uzasadnienia w traktatach
- dodał.
Rau pytany o ewentualne wykorzystanie w tym kontekście rozporządzenia w sprawie warunkowości wypłat z unijnego budżetu, odparł, że Polska stoi na stanowisku ochrony budżetu UE przed nieprawidłowym jego wydatkowaniem.
Natomiast zupełnie inną kwestią jest wprowadzanie do mechanizmu warunkowości kwestii określanych jako praworządność, gdyż tam jest ogromne pole dla uznaniowości, która ma charakter polityczny i ideologiczny, jest to z perspektywy państwa polskiego niedopuszczalne, nie tylko ze względów, o których tu mówimy, ale dlatego, że wprowadzenie takiej praktyki sprowadzałoby się do pozbawienia prawa waloru pewności i niezmienności
- oceniał szef MSZ.
Cała rozmowa dostępna poniżej:
.@RauZbigniew w #Minęła20: Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do podjęcia tej rezolucji w Parlamencie Europejskim nie może być inaczej określona niż jako zbiorowy ideologiczny miraż #wieszwięcej pic.twitter.com/z8bZzVOzWB
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) March 10, 2021
Projekt rezolucji zawiera zapis, że "Komisja nie powinna wahać się przed użyciem wszystkich narzędzi, w tym postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, ram na rzecz praworządności, art. 7 TUE, a także niedawno przyjętego rozporządzenia w sprawie ochrony budżetu Unii w przypadku uogólnionych braków w odniesieniu do przepisów prawa w państwach członkowskich w celu przeciwdziałania naruszeniom praw podstawowych osób LGBTIQ w całej Unii".
W ocenie deputowanych, którzy przedstawili ten projekt, "prawo do równego traktowania i niedyskryminacji jest prawem podstawowym, zapisanym w traktatach UE i Karcie (Praw Podstawowych) i powinno być w pełni przestrzegane".
Autorzy projektu wskazują, że "sprzeciw wobec osób LGBTIQ często idzie w parze z szerszym pogorszeniem się sytuacji w zakresie demokracji, praworządności i praw podstawowych", a "Parlament Europejski wyraził głębokie zaniepokojenie w kilku rezolucjach w sprawie pogorszenia się (stanu) praworządności w Polsce, w szczególności w odniesieniu do niezawisłości sądownictwa i ochrony praw podstawowych".
Autorzy projektu podkreślają, że "polski Rzecznik Praw Człowieka wniósł dziewięć skarg przeciwko niektórym regionom, powiatom i gminom, które przyjęły rezolucje w sprawie wolności od 'ideologii LGBT', w wyniku czego sądy administracyjne uznały do tej pory cztery rezolucje za niezgodne z konstytucją".
Zgodnie z projektem, PE zobowiązuje swojego przewodniczącego do przekazania rezolucji rządom i parlamentom państw członkowskich, Radzie, Komisji, Europejskiemu Komitetowi Regionów i Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu.
Pod projektem z polskich europosłów podpisali się: Andrzej Halicki (PO), Łukasz Kohut (Wiosna), Leszek Miller (SLD), Robert Biedroń (Wiosna), Marek Belka (SLD), Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) i Sylwia Spurek (grupa Zieloni). Przygotowało go też kilkudziesięciu innych europosłów z różnych krajów, głównie z grupy Zielonych.