- Było nawet około miliona takich, którzy w mniejszym lub większym stopniu zaangażowali się w czasie okupacji niemieckiej w pomoc Żydom będąc Polakami. Właśnie dlatego najwięcej drzewek i upamiętnień w instytucie Yad Vashem to upamiętnienia Polaków. To nasza wielka duma, że byli tacy, którzy się nie bali - powiedział prezydent RP Andrzej Duda w Kaplicy Pamięci Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacja niemiecką.
Dziś w Kaplicy Pamięci Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu odbywa się uroczystość z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacja niemiecką z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.
W uroczystości udział biorą także m.in. pełniąca obowiązki wiceambasadora Izraela w Polsce Bosmat Baruch i prezes Instytutu Pamięci Narodowej, popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.
Na początku głos zabrał prezydent Andrzej Duda.
"86 lat temu, 1 września 1939 roku rozpoczęła się jedna z najtrudniejszych kart w historii naszej ojczyzny, ale także i naszego narodu, w historii Polaków, ludzi, którzy żyli na tej ziemi. Napaść najpierw hitlerowskich Niemiec, a potem Związku Sowieckiego na Polskę, zakończyła ten okres istnienia Polski, który nazywamy II Rzeczpospolitą – Polski, która wówczas odrodziwszy się w 1918 roku po 123 latach zaborów wciąż była Polską wielu narodów, a w głównej mierze dwóch: narodu polskiego, ale także i Żydów, z którymi razem wspólnie zamieszkiwaliśmy te ziemie od wtedy prawie 1000 lat. Śmiało można powiedzieć, że ten niezwykle długi, prawie cały okres naszych dziejów, które liczymy od chrztu Polski, przez zdecydowaną swoją większość, był współtworzony tutaj przez nas i przez Żydów, których na przestrzeni stuleci coraz więcej przybywało tu na nasze ziemie zapraszanych przez władców Polski – Żydów, którzy na przestrzeni stuleci spełniali w naszym kraju wiele ważnych, pożytecznych ról, niezwykle ważnych i znaczących w budowaniu potencjału Rzeczpospolitej. Dzięki swoim talentom, ale też dzięki mądremu gospodarowaniu społecznemu tym zasobem ludzkim przez polskich władców udało się zbudować w XV, XVI, XVII aż do XVIII wieku wielką Rzeczpospolitą, potężną, będącą wówczas jednym z największych mocarstw europejskich, przez długi czas Rzeczpospolitą Obojga Narodów, ale w istocie wielu narodów, bo przedstawiciele wielu narodów w niej mieszkali"
– powiedział.
Prezydent Duda przypomniał, że "1939 rok i późniejsze lata okazały się wyjątkowo straszliwe nie tylko w historii naszego narodu, ale i w historii świata, przede wszystkim narodu żydowskiego - Niemcy, podani obłędnej ideologii hitlerowskiej, prowadzeni przez oszalałego z nienawiści władcę Adolfa Hitlera postanowili zniszczyć naród żydowski, wyeliminować go spośród narodów świata i rozpoczęli coś, co zostało nazwane później Holokaustem, a w istocie oznaczało eksterminację narodu żydowskiego".
Wskazał też, że "w tamtym czasie na terenach II RP żyło około 3,5 miliona obywateli polskich narodowości żydowskiej, byli oni częścią wielkiej Rzeczpospolitej. Mało – byli immanentną częścią naszego polskiego społeczeństwa - byli obecni we wszystkich jego warstwach – od kupieckiej poprzez rzemieślniczą poprzez naukę, edukację, kulturę, we wszystkich jej wymiarach, poprzez wiele niezwykle cennych zawodów wymagających umiejętności niezwykłych zdolności i specyficznej wiedzy, wreszcie także i poprzez działania instytucjonalne i formalne związane z bezpieczeństwem Polski, jak również i polską politykę".
"Byli wszędzie – byli częścią naszej wielkiej polskiej społeczności. Byli też tymi, którzy przez stulecia razem z nami walczyli o wolną, suwerenną, Polskę, bronili jej. Dziś na starych cmentarzach wśród nagrobków najwierniejszych synów RP, którzy walczyli o nią na frontach I wojny światowej, potem broniąc jej w 1920 roku przed nawałą bolszewicką i później w 1939 roku broniąc ją przed nawałą hitlerowską i bolszewicką, wśród nagrobków na jakże wielu z nich widnieją gwiazdy Dawida upamiętniające polskich żołnierzy, obrońców RP pochodzenia żydowskiego. Ten 1939 rok wszystko zmienił i lata, które przyszły później. Wymazał, za sprawą niemieckich oprawców, z naszej ojczyzny, wtedy nieistniającej, bo okupowanej przez Niemców, praktycznie całą społeczność żydowską. Nie tylko poprzez to, że znakomita większość polskich Żydów została zamordowana przez okupantów hitlerowskich w obozach koncentracyjnych i innych miejscach kaźni, a także przez to, że do obozów koncentracyjnych na okupowanych polskich ziemiach przywożono Żydów z różnych krajów Europy i tam ich mordowano"
– wskazał.
Prezydent podkreślił, że Niemcy zamordowali "około 6 mln obywateli narodowości żydowskiej różnych państw, a wśród nich 3 mln obywateli polskich - coś niewyobrażalnego, coś, co nam, ludziom urodzonym po wojnie, którzy znają te zdarzenia tylko jako historię trudno jest nie tylko zrozumieć, ale trudno jest to sobie w ogóle wyobrazić".
"Jak mogło dojść do czegoś takiego i jakimi kategoriami myślenia kierowali się ci, którzy dopuścili się tej zbrodni a w szczególności ci, którzy ją zaplanowali? [...] My, Polacy, nasi pradziadkowie, dziadkowie, ojcowie, znaleźli się wtedy w trudnej sytuacji. Ktoś by powiedział, że nawet w pułapce. Z jednej strony na ich oczach zabierano i mordowano ich żydowskich sąsiadów. Z drugiej strony – bardzo szybko Niemcy zdecydowali się wprowadzić radykalne środki, a przede wszystkim karę śmierci za pomoc Żydom. Karę, która groziła wszystkim Polakom. To było coś wyjątkowego w skali okupowanej przez Niemców Europy. W krajach na zachodzie tego nie było. To część historii, która ludziom z zachodu Europy jest nieznana. Nie zdają sobie sprawy, że tu, w Europie Środkowej, na okupowanych polskich ziemiach, za pomoc Żydom groziła kara śmierci – temu, kto pomagał i jego rodzinie"
– oznajmił.
Prezydent zwrócił w swoim wystąpieniu uwagę, że "było nie dziesiątki, nie setki, a setki tysięcy, a jak niektórzy szacują, nawet około miliona takich, którzy w mniejszym lub większym stopniu zaangażowali się w czasie okupacji niemieckiej w pomoc Żydom będąc Polakami".
''Bo wielu Żydów zostało uratowanych właśnie przez Polaków, którzy dali im schronienie, uratowali im życie – im, ich dzieciom, ich rodzinom. Właśnie dlatego najwięcej drzewek i upamiętnień w instytucie Yad Vashem to upamiętnienia Polaków, którzy nieśli pomoc Żydom w czasie II wojny światowej pod okupacją niemiecką. My wiemy, że te liczby były ogromne i to jest nasza wielka duma, że byli tacy, którzy się nie bali. Że byli tacy, którzy mając pełną świadomość zagrożenia, egzystencjalnego zagrożenia, nie tylko dla siebie, ale i swoich najbliższych, byli gotowi nieść pomoc i oddać życie za swoich przyjaciół, za przyzwoitość"
– mówił.
Dodał też, że "z czcią pochylamy głowy nad grobami tych, którzy już nie żyją, a nieśli pomoc, a w szczególności tych, którzy za tą pomoc zostali zamordowani".
"To właśnie dlatego 24 marca każdego roku, od 2018 roku, mocą decyzji polskiego Sejmu, czcimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką"– oznajmił.
W trakcie uroczystości zebrani będą modlić się za Polaków i Żydów, którzy zginęli w czasie Holokaustu. Na tablicach, umieszonych na ścianie kaplicy zostaną odsłonięte kolejne trzy nazwiska polskich bohaterów, którzy zostali zamordowani za ratowanie Żydów. Od 2016 r., kiedy powstała kaplica, na tablicach sukcesywnie umieszczano nazwiska 1239 osób.
Kaplica Pamięci powstała z inicjatywy dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. Zbudowano ją podobnie, jak całe sanktuarium według koncepcji architekta Andrzeja Ryczka.
W kaplicy na wprost wejścia znajduje się ołtarz symbolizujący ofiarę życia składaną przez Polaków za ratowanych przez nich bliźnich i figura Matki Bożej. Na ścianie za ołtarzem umieszczone są granitowe tablice z nazwiskami Polaków ratujących Żydów oraz napis zaczerpnięty z Ewangelii według św. Jana: "Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Obok sanktuarium znajduje się Park Pamięci, gdzie na postumentach umieszczono nazwiska 33 tys. Polaków ratujących Żydów, którzy przeżyli drugą wojnę światową.
Dzień Pamięci - z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy - został w 2018 r. ustanowiony przez parlament jako wyraz czci dla wszystkich obywateli polskich – niezależnie od narodowości, którzy pomagali Żydom poddanym ludobójczej eksterminacji przez niemieckich okupantów. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej (dzisiejsze województwo podkarpackie) rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów.