Raport „Jak z importera uzbrojenia stać się eksporterem bezpieczeństwa? Perspektywy rozwoju polskiego przemysłu obronnego” przygotowany przez ekspertów Instytutu Sobieskiego kompleksowo ocenia obecną sytuację naszego przemysłu obronnego oraz wskazuje działania niezbędne do tego, by zmienić tę sytuację polegającą na ciągłych problemach w rozwoju tego przemysłu i w oparciu naszego potencjału obronnego na rodzimych rozwiązaniach.
Kupowanie „z półki”
Wojsko woli kupować gotowe rozwiązania za granicą, co hamuje rozwój naszego przemysłu, a ten może być lokomotywą całej gospodarki. Projekt Borsuk się udał, ale to raczej wyjątek od reguły. Musimy wziąć przykład z innych krajów, gdzie inwestuje się długoterminowo we własne rozwiązania i przemysł zbrojeniowy, przykładem jest Francja
– mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Leszek Skiba, koordynator i jeden ze współautorów projektu.
– czytamy w raporcie.
Podane liczby dowodzą, że zapewnienia o lokowaniu co najmniej 50 proc. środków w zakupy sprzętu dla wojska w polskim przemyśle nie zostały w ubiegłym roku zrealizowane. Reakcją na pojawiające się wyzwania jest z reguły poszukiwanie gotowego uzbrojenia „z półki”. Po ataku dronów na Polskę pojawiły się od razu głosy, by kupić niemiecki system antydronowy, choć nasz rodzimy nie został zmodernizowany do wersji, która z powodzeniem broni nieba na Ukrainie.
Agencja nie tylko od zakupów
Autorzy raportu wskazują, że brak systemowych rozwiązań pozwalających z jednej strony wyposażać armię w to, co konieczne dla jej skuteczności, a z drugiej budować potencjał polskiego przemysłu. Jedną z tych systemowych luk jest usytuowanie w tym systemie Agencji Uzbrojenia.
– dowiadujemy się z raportu.
Za mało na badania, za dużo na płace
Autorzy analizują strukturę wydatków na obronność, czyli ile wydajemy np. na badania i rozwój, a ile na wydatki osobowe. „Polskie wydatki na obronę narodową należą dziś do najwyższych w całym NATO, przekraczając 4 proc. PKB. W 2024 r. wyniosły one 4,1 proc. PKB, a w budżecie na 2025 r. zaplanowano ich dalszy wzrost do 4,7 proc. PKB. Najważniejsze kategorie wydatków kształtują się następująco: zakupy sprzętu i wydatki na badania i rozwój (B+R) – w 2025 r. mają wynieść 2,4 proc. PKB, czyli ponad 90 mld zł; wydatki osobowe – przede wszystkim wynagrodzenia żołnierzy zawodowych oraz świadczenia emerytalne dla służb mundurowych – łącznie ok. 1,2 proc. PKB (prawie 50 mld zł); infrastruktura wojskowa – ok. 0,3 proc. PKB (10 mld zł); inne wydatki – z dominującą pozycją utrzymania i obsługi sprzętu – 0,7 proc. PKB (ok. 30 mld zł). Struktura polskich wydatków obronnych niesie jednak poważne wyzwania. Na tle państw sojuszniczych niepokoi bardzo wysoki udział kosztów osobowych. Przewidywania nie są optymistyczne i prognozy wskazują, że do 2035 r. wydatki te wzrosną do 1,7 proc. PKB, co oznacza, iż w połowie lat 30. XXI w. pochłoną aż 45 proc. całego budżetu obronnego Polski. Dla porównania np. we Francji udział wydatków osobowych w budżecie obronnym wynosi ok. 39 proc., a w Stanach Zjednoczonych – ok. 22 proc.
Uczyć się od innych
W zaleceniach dla polskich władz autorzy raportu wskazują na konieczność zmian w systemie planowania i organizacji zakupów dla armii. – Krótki serie, mające być zrealizowane w krótkim terminie, powodują ciągłą niepewność zakładów zbrojeniowych, brak zachęt do inwestycji w badania i rozwój, które wybiegałyby w przyszłość, a nie były jedynie reakcją na zdarzenia, to wszystko hamuje nasz przemysł. A jest on słabszy niż jego odpowiednik w krajach takich jak Niemcy czy Francja. Tam jednak praktyka współpracy między wojskiem a przemysłem jest inna. Pozwala na długoplanowe programy zbrojeniowe i kładzie nacisk na uniezależnianie się od obcych dostawców. To szalenie ważne w sytuacji kryzysu, co obserwujemy na Ukrainie, która uruchomiła własną produkcję amunicji czy dronów. To pozwala jej przetrwać przerwy w dostawach pomocy – mówi Leszek Skiba.
Dlatego autorzy raportu rekomendują dokonanie zmian w polskiej praktyce zbrojeń: przyjęcie ustawowej regulacji dotyczącej funkcjonowania przemysłu obronnego jako sektora gospodarki narodowej o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa; obowiązek regularnego przyjmowania przez Radę Ministrów dokumentu strategicznego w zakresie rozwoju krajowej bazy przemysłowo-technologicznej, który określałby cele i metody realizacji w zakresie wojskowym, gospodarczym, politycznym i badawczo-rozwojowym, przy użyciu wszystkich zasobów pozostających w dyspozycji Rady Ministrów i gospodarki narodowej (w tym planowanego pułapu wydatków na wsparcie w czteroletniej perspektywie budżetowej), a także utworzenia listy „projektów o charakterze strategicznym w ramach ww. dokumentu, wypełniających kluczowe cele z punktu widzenia rozbudowy zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych RP, wraz z określeniem źródeł ich finansowania”.