Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Radny z Błaszek chce być "nowym Lepperem"

Jeszcze kilka tygodni temu mało kto o nim słyszał, dzisiaj nie ukrywa, że „brakuje głosu rolników w Sejmie”. Aluzja aż nadto czytelna. Posłużył się nią w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Michał Kołodziejczak, 30-letni radny z niewielkich Błaszek, który stanął na czele protestu rolników. Inni precyzują: producentów rolnych.

na zdj. Michał Kołodziejczak (z mikrofonem)
na zdj. Michał Kołodziejczak (z mikrofonem)
Facebook

Miniona niedziela, Kraśnik. Trwała uroczystość odsłonięcia pomnika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar tragedii smoleńskiej. Gdy premier Mateusz Morawiecki zaczął przemawiać i wspominać m.in. ofiary ludobójstwa w Katyniu, nagle stało się coś koszmarnego. Protestujący w pobliżu ludzie zaczęli krzyczeć, włączyli syreny, a na sugestię, że to niestosowne, zareagowali śmiechem.

– Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, ale... – przyznaje Michał Kołodziejczak, choć natychmiast zaczyna tłumaczyć:

– Emocje, napięcie, ASF.

Kołodziejczak udzielił wielu wywiadów. Niemal w każdym był porównywany z nieżyjącym Andrzejem Lepperem, który przed laty stanął na czele rolniczych protestów. „To fajne i miłe” – przyznał chociażby „Faktowi”. I dodał:

„On swoje struktury budował długo, my narzuciliśmy sobie sprinterskie tempo”.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Błaszki #Andrzej Lepper #Michał Kołodziejczak #rolnicy #Sejm

Grzegorz Broński