Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Protestujący ruszyli pod siedzibę premiera Tuska. Manifestują pracownicy sektora energetycznego

Hutnicy, górnicy, pracownicy koksowni i inni zatrudnieni w sektorze energetycznym - do Warszawy zjechały się setki ludzi chcących zaprotestować przeciwko regulacjom, które zakłada Zielony Ład. - To nie jest walka tylko o miejsca pracy, to walka o całe nasze państwo - powiedział poseł Grzegorz Gaża, podczas konferencji w Sejmie.

Pracownicy branży energetycznej w samo południe zebrali się pod Sejmem. Stamtąd protestujący mieli przejść pod siedzibę premiera Donalda Tuska.

Reklama

O ich proteście podczas konferencji mówili posłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Do Warszawy dzisiaj przyjechali przedstawiciele hutników, górników, pracowników koksowni, którzy upominają się o warunki do tego, żeby mogli być konkurencyjni i mogli normalnie funkcjonować - powiedział Robert Warwas. - Restrykcyjna polityka klimatyczna UE powoduje to, że ceny energii są tak wysokie, że produkcja i przemysł się nie opłaca. Dzisiaj mamy zalew wyrobów hutniczych z Chin i Ukrainy, gdzie nie obowiązują te normy klimatyczne - dodał polityk.

Tłumaczył, że związkowcy przyjechali upomnieć się o miejsca pracy. - Ten przemysł dzisiaj jest nieopłacalny. W całym przemyśle w Polsce pracuje ponad 2 mln osób. W ubiegłym roku w hutnictwie 1200 miejsc pracy zostało utraconych - przypomniał poseł PiS.

Grzegorz Gaża podkreślił, że trwa walka nie tylko o miejsca pracy, ale także nasze państwo. - Zielony Ład to sposób na to, żeby wyciągać pieniądze z naszej gospodarki. Każdy taki podatek obciąża naszą gospodarkę. Tracimy miejsca pracy, tracimy konkurencyjność na świecie - powiedział.

Protestujących wsparł szef "Solidarności" Piotr Duda.

Źródło: niezalezna.pl, x.com
Reklama