Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną w sprawie dotyczącej sędziego Waldemara Żurka - wynika z informacji przekazanych przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. W skardze zaskarżono wyrok zobowiązujący byłą żonę sędziego do zapłaty ponad 60 tys. zł na rzecz Żurka.
Sędzia Żurek, odnosząc się do tych informacji, ocenił, że skarga jest bezzasadna, jednostronna i instrumentalnie wykorzystywana przez prokuraturę. - Moim zdaniem jest to nadużycie Prokuratora Generalnego wobec mojej osoby. Oceniam to jako kolejną próbę wywierania na mnie presji - powiedział sędzia.
Z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej wynika, że w sprawie chodzi o spór dotyczący spłaty po rozwodzie kredytu zaciągniętego na budowę domu. Para będąca już w separacji, wzięła kredyt na budowę nowego domu dla sędziego. Zgodnie z ustaleniami po rozwodzie kredyt miał spłacać Żurek, co miało też wpłynąć na wysokość przyznanych alimentów.
Ostatecznie sędzia wniósł do sądu pozew, w którym domagał się od byłej żony zapłaty na jego rzecz połowy kwoty kredytu w wysokości ponad 64 tys. zł z odsetkami. Sąd I instancji przychylił się do pozwu i zasądził od pozwanej kobiety spłatę części kredytu. Po złożeniu apelacji Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej utrzymał ten wyrok.
Pozwana złożyła wniosek do Prokuratora Generalnego o skierowanie do SN skargi nadzwyczajnej od tego orzeczenia. W konsekwencji skarga taka trafiła do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, który wydał wyrok w II instancji. Pismo zostanie następnie przesłane do Sądu Najwyższego.
W skardze Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku i ostateczne oddalenie powództwa o spłatę przez kobietę części kredytu. Jak podkreślono w skardze, z materiału dowodowego wynika, że całość środków z kredytu została przekazana sędziemu, a on sam nie udowodnił, że przekazał pozwanej część tych pieniędzy lub przeznaczył je na cele związane z wykończeniem domu.
Ponadto - zdaniem prokuratury - dla ostatecznego rozstrzygnięcia w tej sprawie nie ma znaczenia, że w umowie o podziale majątku kobieta nie domagała się spłaty całości zadłużenia przez sędziego Żurka. Z kolei w wyroku sąd uznał, że ustalenie to świadczy o tym, że pozwana musiała odnieść korzyść z kredytu. Zdaniem prokuratury to rozumowanie jest nieprawidłowe.
W skardze podkreślono też, że w momencie uzyskania kredytu kobieta mieszkała już w wykończonym domu. Prokurator Generalny zaznaczył również, że istnieją jednoznaczne dowody wskazujące, kto wykorzystał kredyt.