Prof. Zybertowicz: postępowcy chcą koniecznie nas zapisać na pokład statku, który nabiera wodę
"W Polsce dogoniliśmy łódź postępu, w momencie, gdy ta łódź nabiera wody. Bo i krytycy i zwolennicy demokracji liberalnej podkreślają przecież, że ona przeżywa kryzys, że Zachód jest w fazie pewnego rozpadu" - powiedział prof. Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Michałem Rachoniem w TVP Info. " A tymczasem polscy postępowcy chcą koniecznie nas zapisać na pokład statku, który nabiera wodę" - zauważył prof. Zybertowicz.
Rozmowa online w programie Woronicza 17 dotyczyła gorącego tematu protestów i kwestii nawet legalnej aborcji, którą do postulatów wpisało stowarzyszenie "Ogólnopolski Strajk Kobiet". Rozmawiano także o atakach na kościoły i bezczeszczeniu miejsc świętych.
To jest złożone zjawisko, którego nie można prosto ująć. Przypomina mi się obserwacja ówczesnego kardynała Ratzingera z lat 70., gdy zwrócił uwagę - pisząc oczywiście o sytuacji na Zachodzie - że kościoły są zamykane, żeby chronić je przed bezczeszczeniem, a przez wcześniejsze pokolenia były otwarte. Ratzinger w tym momencie wskazał, że nastąpiła jakaś istotna zmiana, w której to, co sakralne, przestało być tabu. Przestało być chronione przez szacunek nawet przedstawicieli innej religii i ludzi niewierzących
- zauważył jeden z gości Michała Rachonia, prof. Andrzej Zybertowicz, reprezentujący kancelarię prezydenta Andrzeja Dudy.
W Polsce, można powiedzieć, dogoniliśmy łódź postępu, w momencie, gdy ta łódź nabiera wody. Bo i krytycy i zwolennicy demokracji liberalnej podkreślają przecież, że ona przeżywa kryzys, że Zachód jest w fazie pewnego rozpadu. A tymczasem polscy postępowcy chcą koniecznie nas zapisać na pokład statku, który nabiera wodę. Elementem tego procesu przyspieszonego postępu, tej przyspieszonej rewolucji obyczajowej, czy raczej rewolucji upadku obyczajów, są ataki na kościoły
- stwierdził Zybertowicz.
Oczywiście, hierarchia kościelna w Polsce wykazała się brakiem odpowiedzialności i odwagi cywilnej i chowając głowę w piasek dała potwierdzenie pewnej bolesnej tezy, że w cieniu wielkiej postaci polskiego papieża, duża część polskiego duchowieństwa skarlała. Ta słabość kościoła dała podstawy do skumulowania części agresji społecznej w jego kierunku
- dodał ze smutkiem gość programu.
Źródło: niezalezna.pl, TVP Info
