- Radykalne działania protestujących są po prostu obrzydliwe. Profanacje kościołów są naruszeniem pewnego tabu, pewnej świętości i to nie tylko w odniesieniu do katolików. To jest ten scenariusz, który może zagrażać sytuacją, z jaką mieliśmy do czynienia we Francji. Prawie co dzień przychodzą stamtąd informacje o zamachach na kościoły i na duchownych. To nie jest ważne, czy te incydenty wychodzą z inspiracji islamskiej, czy z ortodoksyjnego ateizmu, z niechęci wobec Kościoła - mówił w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" prof. Waldemar Paruch, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Już od ponad tygodnia na ulicach polskich miast odbywają się strajki kobiet domagających się prawa do legalnej aborcji na życzenie. Podczas manifestacji podnoszone są wulgarne okrzyki i hasła, często dochodzi też do profanacji kościołów i niszczenia cudzego mienia.
Te działania radykalne są po prostu obrzydliwe. Profanacje kościołów są naruszeniem pewnego tabu, pewnej świętości i to nie tylko w odniesieniu do katolików. Pamiętajmy, że mamy w Polsce rozliczne inne świątynie. To jest ten scenariusz, który może zagrażać sytuacją, z jaką mieliśmy do czynienia we Francji. Prawie co dzień przychodzą stamtąd informacje o zamachach na kościoły i na duchownych. To nie jest ważne, czy te incydenty wychodzą z inspiracji islamskiej, czy z ortodoksyjnego ateizmu, z niechęci wobec Kościoła
- mówił w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" prof. Waldemar Paruch, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Jak zaznaczył, wypowiedzi liderki Strajku Kobiet są szokujące. To, że ktoś może używać gróźb szantażu w sposób oficjalny, a "są to groźby karalne".
Mamy jeszcze jedną kwestię, którą warto pamiętać. Do złudzenia przypomina (protest przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji - przyp. red.) grudzień 2016 r. i tzw. pucz parlamentarny, sejmowy. To jest identycznie ten sam mechanizm. Nie wierzę, że w Sejmie istnieje jakaś wypożyczalnia wieszaków i panie poseł przyszły pożyczyły wieszaki i przyszły na protest na salę sejmową z tymi wieszakami. To zostało wszystko zorganizowane, podobnie jak słynny protest i prowokacja, którą pan Michał Szczerba wykonał wobec marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i natychmiastowe wsparcie ulicy
- przypomniał.
To orzeczenie TK jest traktowane przez wielu, zwłaszcza młodych, ludzi jako wtargnięcie do ich wolności domowej i rodzinnej. Niekoniecznie należy to łączyć ze stosunkiem do zabijania dzieci nienarodzonych. Polacy nie chcą, żeby władza i państwo zajmowało się ich życiem domowym
- analizował.