We wtorek dojdzie do kolejnego posiedzenia sądu w procesie Tomasz Grodzki vs Tomasz Sakiewicz. Marszałek Senatu tym pozwem próbuje zamknąć usta dziennikarzom, którzy informowali na temat zarzutów stawianych mu przez prokuraturę w sprawie tzw. afery kopertowej.
PRozprawa odbędzie się już we wtorek (7 czerwca) o godzinie 10:15 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli przy ulicy Kocjana 3.
Przypomnijmy, że pod koniec 2019 roku media zaczęły podawać informacje o tym, że Tomasz Grodzki - który jako lekarz chirurg zawodowo związany był ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację". Po prof. Popieli zaczęli ujawniać się kolejni świadkowie w tej sprawie, co spowodowało, że prokuratura wszczęła śledztwo. W sprawie przesłuchano setki świadków. Zdołano ustalić zdarzenia korupcyjne, z których część nie uległa przedawnieniu.
Tomasz Grodzki cały czas nie odpowiedział na stawiane mu zarzuty przed wymiarem sprawiedliwości, chowając się za swoim immunitetem. Hucpa w tej sprawie trwa już od 442 dni.
Co więcej marszałek Senatu nie tylko nie ma zamiaru stanąć przed sądem, ale także próbuje kneblować usta dziennikarzom, informującym o całej sprawie. Tomasz Grodzki pozwał redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasza Sakiewicza.
Sprawa wokół korupcji w szpitalu Grodzkiego nabiera jednak tempa. Na początku czerwca Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało prezesa i b. prezesa Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Natomiast w połowie maja zarzuty m.in. przyjmowania łapówek, prania brudnych pieniędzy i oszustw - popełnienia łącznie 166 przestępstw - przedstawiono byłemu ordynatorowi Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej szczecińskiego szpitala w Zdunowie Krzysztofowi K.
Obaj byli bliskimi współpracownikami Tomasza Grodzkiego.