Bardziej ufam fachowcowi, jakim jest minister zdrowia Łukasz Szumowski, który ponosi odpowiedzialność za życie i zdrowie Polaków, niż tym, którzy zajmują się polityką w czystej postaci - odparł prezydent Andrzej Duda, pytany o ewentualne przełożenie wyborów. Na te, i wiele innych pytań, głowa państwa odpowiadała podczas dzisiejszej odsłony z serii "Q&A".
Prezydent pytany o domaganie się przez opozycję przełożenia wyborów prezydenckich, odparł, że według ministra zdrowia bezpieczne jest głosowanie korespondencyjne.
- Ja bardziej ufam fachowcowi, jakim jest doktor nauk medycznych, minister zdrowia Łukasz Szumowski, który ma też wokół siebie ekspertów i ponosi dzisiaj odpowiedzialność za kwestię życia i zdrowia Polaków, a nie tym ludziom, którzy zajmują się polityką w czystej postaci
- mówił Duda.
Akcentował również konieczność przeprowadzenia wyborów ze względu na konstytucyjne utrzymanie ciągłości sprawowanego urzędu. Przypomniał, że jego kadencja kończy się 5 sierpnia, a 6 sierpnia musi być zaprzysiężony nowy prezydent.
- Gdyby nie było prezydenta, gdyby jedna kadencja prezydenta się zakończyła, a nowa by się nie rozpoczęła, bo nie byłby wybrany nowy prezydent, to występuje w tym momencie stan zagrożenia ustrojowego w państwie, jest wzburzony porządek ustrojowy i konstytucyjny, ponieważ nie ma tego podmiotu, który jest jedynym podmiotem uprawnionym do podpisywania ustaw
- tłumaczył dalej.
- W związku z tym żadna ustawa przyjęta przez polski Sejm i Senat nie mogłaby wejść w życie, czyli wszystkie procesy prawodawcze w tym momencie są zaburzone - to jest sytuacja, do której absolutnie nie wolno dopuścić - dodał.
Prezydent stwierdził, że nie ma żadnego wpływu na termin wyborów, natomiast ma obowiązek przestrzegania zasady ciągłości władzy państwowej.
- Nie ma żadnych wątpliwości, że te wybory muszą być przeprowadzone i nie można dopuścić do tego, by kadencja prezydenta wygasła i żeby prezydent na następną kadencję nie był wybrany - mówił Duda.