- Nie tylko wspominamy tamten czas, ale wołamy o odnalezienie wszystkich miejsc pochówku, by móc ekshumować ofiary i godnie je pochować. Nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara zbrodni wołyńskiej, zbrodni Galicji Wschodniej, nie zostanie odszukana. To nasze obowiązki, nasza spuścizna i jesteśmy to winni wszystkim, którzy to przeżyli lub nie przeżyli tej hekatomby - powiedział podczas wizyty w nieistniejącej już wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim na Ukrainie premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki przebywa z niezapowiedzianą wizytą na Ukrainie, gdzie oddaje hołd ofiarom ludobójstwa realizowanego przez ukraińskich nacjonalistów. Rano odwiedził wieś Ostrówki, gdzie odwiedził miejscowy cmentarz i wbił symboliczny krzyż.
Szef rządu pojawił się także w nieistniejącej miejscowości Puźniki w obwodzie tarnopolskim. Tam też skierował krótką wypowiedź dla mediów.
- Wymordowanie mieszkańców polskiej wsi Puźniki w lutym 1945 r. przez OUN-UPA było ostatnim aktem, jednym z ostatnich aktów straszliwej tragedii, którą nazywamy zbrodnią wołyńską. Ta tragedia rozgrywała się nie tylko na północ od tego miejsca, na Wołyniu, ale także na terenach tzw. Galicji Wschodniej, czyli ówczesnych województw tarnopolskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, na Pokuciu. To ogromna tragedia, to zbrodnia, ludobójstwo, hekatomba, piekło tysięcy polskich rodzin, które żyły na tym terenie. Łącznie szacuje się, że 100 tys. Polaków straciło życie w tym piekle, które stworzyli ukraińscy nacjonaliści. Było to jednak możliwe dlatego, że panowała na tych terenach III Rzesza Niemiecka, że zniknęło stąd państwo polskie - mówił Mateusz Morawiecki.
Dodał, że ofiarami ludobójstwa są także ci, którzy przeżyli i nosili w sobie traumę do końca swoich dni, lub noszą ją po dziś dzień.
- To tragedia kolejnych pokoleń, bo noszą w swoich sercach pamięć o tych wydarzeniach i swoich przodkach, którzy zginęli - wskazał premier.
Nawiązał także do obchodzonej w tym roku 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej, której kulminacyjny punkt przypada 11 lipca, w rocznicę tzw. krwawej niedzieli.
- Nie tylko wspominamy tamten czas, ale wołamy o odnalezienie wszystkich miejsc pochówku, by móc ekshumować ofiary i godnie je pochować. Nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara zbrodni wołyńskiej, zbrodni Galicji Wschodniej, nie zostanie odszukana. To nasze obowiązki, nasza spuścizna i jesteśmy to winni wszystkim, którzy to przeżyli lub nie przeżyli tej hekatomby
Premier dodał, że "Rosja zawsze będzie wykorzystywać kartę wołyńską, by wbijać klin między Polaków a Ukraińców".
- Nie możemy na to pozwolić szczególnie w tym czasie, bo żołnierze ukraińscy walczą o swoją niepodległość, o swoje prawo do życia. Ale cała Ukraina walczy też o nasze bezpieczeństwo i naszą przyszłość - wskazał.