W serialu "Reset" ujawniono we wtorek umowę o współpracy polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, na którą wcześniej zielone światło dał ówczesny premier Donald Tusk. - Platforma Obywatelska obiecywała "zgodę i bezpieczeństwo", a Donald Tusk dał jedynie "zgodę” na niebezpieczeństwo - skomentował ustalenia obecny szef rządu, Mateusz Morawiecki.
W najnowszym odcinku serialu dokumentalnego "Reset" ujawniono nieznane dotąd dokumenty, pokazujące przebieg zakulisowych rozmów między SKW a FSB, a także zgodę, jaką wydał ówczesny premier Donald Tusk na współpracę między służbami polskimi i rosyjskimi.
- Platforma Obywatelska obiecywała "zgodę i bezpieczeństwo", a Donald Tusk dał jedynie "zgodę” na niebezpieczeństwo. Ze strony Rosji - napisał późnym wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Do wpisu szef rządu dołączył zdjęcie dokumentu wyrażającego zgodę ówczesnego premiera Donalda Tuska na współpracę z rosyjską FSB.
Umowę FSB ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego ostatecznie podpisano 11 września 2013 r. w Petersburgu. To właśnie przy okazji podpisywania tej umowy wykonane zostały haniebne zdjęcia, na których szefowie SKW Piotr Pytel i Janusz Nosek pozowali w czapkach rosyjskich żołnierzy z krążownika Aurora, z którego wystrzały rozpoczęły zbrodniczą historię komunistycznej Rosji. Ale najgorsze jest co innego - zapis umowy mówiący o tym, że "strony udzielają sobie wzajemnie pomocy w [...] przeciwdziałaniu działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych krajów trzecich, skierowanej przeciwko Federacji Rosyjskiej lub Rzeczpospolitej Polskiej".