52 osoby usłyszało zarzut wręczenia korzyści majątkowych w zamian za wystawienie zwolnień lekarskich. To kolejni podejrzani w sprawie, w której kilka miesięcy temu zarzuty postawiono znanemu rzeszowskiemu psychiatrze Markowi G. i rejestratorce medycznej Annie W.
Jak poinformowała dziś PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Ewa Romankiewicz Marek G. prowadził prywatny gabinet psychiatryczny w Rzeszowie, gdzie zatrudniał w charakterze sekretarki rejestratorki medycznej Annę W. Lekarz był uprawniony do wystawiania dokumentów takich jak zaświadczenia lekarskie ZUS ZLA o czasowej niezdolności do pracy.
- Oboje zawarli porozumienie, na mocy którego w trakcie nieobecności Marka G. spowodowanych wyjazdami poza granice kraju, Anna W. wystawiała poświadczające nieprawdę zaświadczenia lekarskie o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby, w zamian za korzyści majątkowe. Kobieta dysponowała drukami zaświadczeń lekarskich ZUS ZLA o czasowej niezdolności do pracy i pieczęcią lekarską, które jej udostępniał Marek G.
– wyjawiła prokurator.
Śledztwem objęto lata 2016 i 2017. Jak ustalono - Anna W. przyjęła w roku 2016 od kilkudziesięciu osób korzyści majątkowe w kwotach po 100 zł za jedno zwolnienie.
Prok. Romankiewicz dodała, że kobieta w imieniu lekarza, wbrew obowiązującym przepisom, wypisała szereg zwolnień lekarskich, które następnie były podstawą do wypłacenia wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy przez pracodawcę lub zasiłku chorobowego przez ZUS.
- Dokumenty te poświadczały nieprawdę, z uwagi na to, że - mimo takiego obowiązku - lekarz Marek G. nie badał osobiście pacjentów, a zaświadczenia wypisała Anna W.
– zaznaczyła prok. Romankiewicz.
Lekarz i jego pracownica usłyszeli ponad 90 zarzutów korupcyjnych oraz dotyczących poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej. Częściowo przyznali się do zarzucanych im czynów. Decyzją Sądu Rejonowego w Rzeszowie oboje od października 2017 r. przebywają w aresztach.
W trakcie śledztwa, po analizie obszernej dokumentacji medycznej ustalono osoby, które wręczały korzyści majątkowe w zamian za wystawienie zaświadczeń lekarskich.
Prok. Romankiewicz poinformowała, że dotychczas postawiono zarzuty i przesłuchano w charakterze podejrzanych 52 pacjentów, którzy wręczali łapówki w zamian za zwolnienia lekarskie. Zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe w kwocie tysiąca zł.
Wszystkim grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Rzeczniczka prokuratury dodała, że sprawa jest rozwojowa i nie są wykluczone dalsze zatrzymania. Przypomniała, że jeżeli osoby, które wręczały łapówki zgłoszą się same do prokuratury, zanim ich nazwiska pojawią się w postępowaniu – unikną odpowiedzialności za korupcję.