- Nie ulega wątpliwości, że to polityka Niemiec spowodowała, że Putin zdobył pieniądze, które spożytkował na wzmocnienie swojej armii. Nord Stream jest takim przykładem. (…) Chociaż byliśmy nazywani rusofobami, to przestrzegaliśmy - powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Opanować się nie potrafił ambasador Niemiec w Polsce. Thomas Bagger na Twitterze w taki sposób odniósł się do wypowiedzi polskiego wicepremiera:
Czy pan minister wie, ile miliardów złotych Polska co roku przelewała do Moskwy w zamian za rosyjską energię?
#Jedziemy |💬@michalrachon: Niemiecki ambasador pilnuje interesów swojego państwa, to zrozumiałe. Jest w sytuacji trudnej, bo nie da się tym oczywistym faktom zaprzeczyć. Zastanawiające jest, że ten sam sposób myślenia przyjęli przedstawiciele polskiej opozycji. ⤵️ pic.twitter.com/2EhDMISsPc
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) March 3, 2023
Postawę ambasadora komentował w programie #Jedziemy Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej.
Michał Rachoń pytał polityka jak interpretuje to, co napisał na Twitterze niemiecki ambasador i jak patrzy na to, że to w zasadzie jest to samo, co od dłuższego czasu mówi Donald Tusk i jego polityczni przyjaciele.
Jest to oznaka bezradności. Nie ma żadnych wątpliwości, że Niemcy w przeciągu ostatnich kilkunastu lat swojej polityki zagranicznej i obronnej zbankrutowały. Dzisiaj to niezwykle boli niektórych polityków na zachodzie, wielu polityków w Niemczech, znaczną część klasy politycznej, że to Polska miała rację, że to Polska słusznie diagnozowała zagrożenie ze strony Rosji i słusznie krytykowała budowanie pogłębionych relacji biznesowych z Federacją Rosyjską, jako krajem niezdolnym do agresji. My mówiliśmy, że jest zdolna, Niemcy mówili, że poprzez kontrakty gospodarcze sprawią, że Rosja pójdzie ścieżką pokoju, kiedy my przestrzegaliśmy przed ścieżką zbrojeń. Dzisiaj proszę się nie dziwić. Najbogatszy kraj Unii Europejskiej, kraj który definiował siebie jako mocarstwo moralne, dzisiaj stał się sojusznikiem Putina. I to, że teraz te wszystkie maski opadły i to, że ponoszą konsekwencje i zmieniają swoją politykę - przynajmniej deklaratywnie - to wszystko po prostu, tak po ludzku boli. Tak interpretujemy ten wpis ambasadora Niemiec, który najwyraźniej nie wytrzymał presji
– powiedział minister.