Trzeba będzie znowu wyjść na ulice, jesteśmy w stanie zmobilizować się w kilka godzin - zapowiedziała dziś jedna z aktywistek Strajku Kobiet. Wskazała dwie możliwe sytuacje: publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i obrady Sejmu w sprawie przepisów dotyczących mandatów karnych.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.
To rozwścieczyło środowiska proaborcyjne. Na ulicach polskich miast dochodziło do wulgarnych protestów. Demolowano mienie, np. kościoły czy pomniki.
Okazuje się, że możliwa jest powtórka tamtych wydarzeń. Kiedy?
- Jak opublikują wyrok TK Przyłębskiej, to trzeba będzie znowu wyjść na ulice, jesteśmy w stanie zmobilizować się w kilka godzin
- zapowiedziała dziś w rozmowie z oko.press Agnieszka Czerederecka, jedna z działaczek Strajku Kobiet.
Ale to nie koniec. Jak wynika ze słów aktywistki, możliwe jest także wyprowadzenie ludzi na ulice w przypadku debaty nad ustawą o prawie dotyczącym m.in. mandatów karnych.
- To akurat moja domena, ja odpowiadam w OSK za organizację protestów. Sama biorę udział nawet w małych happeningach jak „Podręczne”, za co zresztą mam zarzuty. Najbliższy zryw będzie też potrzebny, kiedy Sejm ma obradować nad wrzutką o mandatach 20 stycznia. Bo taka ustawa dekretująca państwo policyjne uderza we wszystkie protesty
- podkreśliła.