Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, prokuratura zarzuciła Adrianowi B., że 24 października ub. roku w Radomiu, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Norberta N., wielokrotnie uderzył go i kopał, powodując liczne obrażenia głowy i innych części ciała. Kilka dni później mężczyzna zmarł w szpitalu.
Za zabójstwo 22-latkowi grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyźni spotkali się u znajomych, gdzie razem pili alkohol. Nad ranem poszli razem najpierw na stację paliw, a potem na podwórze kamienicy przy ul. Malczewskiego. To właśnie tam – jak pokazał zapis monitoringu – Adrian B. brutalnie pobił swojego znajomego, a następnie zostawił go i poszedł do pobliskiego sklepu po alkohol. Sprzedawczyni zapamiętała go, bo miał zakrwawione ręce.
Według biegłych psychiatrów napastnik w chwili popełniania przestępstwa poczytalny.