Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

PO i siatka przemytników. Śledztwo ws. przerzutu nielegalnych migrantów z Litwy

Członkowie grupy przestępczej przewozili w głąb Polski nielegalnych migrantów, którzy wdarli się na Litwę z Białorusi, a następnie do Polski i podwozili ich pod granicę polsko–niemiecką. W ten sposób umożliwiono nielegalne pokonanie granicy 13 osobom. Śledztwo w tej sprawie jest na końcowym etapie – dowiedział się portal Niezalezna.pl. Główna podejrzana to aktywistka ze środowiska oczerniającego obrońców polskiej granicy. Poręczyli za nią byli posłowie Koalicji Obywatelskiej.

Podejrzana Ewa M-Sz. to aktywistka, która pomagała nielegalnym migrantom na Litwie, której granice były forsowane przez cudzoziemców wspieranych przez białoruskie służby. 

Reklama

Poręczenia posłów KO i nie tylko

O sprawie było głośno we wrześniu 2023 r., kiedy Ewa M-Sz. została aresztowana. O działalności tej grupy alarmowali wtedy ówczesny wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik oraz ówczesny wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Za przerzucenie jednej osoby międzynarodowa grupa przestępcza żądała od 5 tys. euro do 10 tys. euro.  

Za podejrzaną poręczyły osoby publiczne, m.in. byli już posłowie KO Tomasz Olichwer i Tomasz Aniśko oraz Joanna Mytkowska, dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które podlega warszawskiemu ratuszowi zarządzanemu przez Rafała Trzaskowskiego. 

Przypomnijmy, że Muzeum Sztuki Nowoczesnej współpracuje ze znaną z oczerniania obrońców polskiej granicy Fundacją Ocalenie przy organizacji wystaw na rzecz migrantów. Podejrzana opuściła areszt dzięki wpłaceniu poręczenia majątkowego. 

Nielegalni migranci z litewskich ośrodków

Jak ustalił portal Niezalezna.pl, podejrzana organizowała m.in. zbiórki pieniędzy, które miały być przeznaczone na opłacenie prawników w celu zablokowania deportacji migrantów z Litwy do krajów pochodzenia, ostro krytykowała politykę Litwy, która stanowczo broniła swoich granic. O jej działaniach było głośno wśród migrantów z ośrodków na Litwie. Koordynowała wysyłanie paczek dla migrantów przebywających w obozach w tym państwie. 

Ewa M-Sz. jest też związana z Podlaskim Ochotniczym Pogotowiem Humanitarnym (POPH), organizacją pomagającą nielegalnym migrantom przy granicy polsko-białoruskiej, znaną z oczerniania obrońców polskiej granicy. Po aresztowaniu Ewy M-Sz. środowiska aktywistów zorganizowały akcję „Murem za Ewą”. Wspierała ją także organizacja Obywatele RP, która – jak niedawno ujawniła Telewizja Republika – była zaangażowana w podobny proceder.

„Zlecała dokonywanie konkretnych transportów”

Śledztwo w sprawie, w której podejrzaną jest Ewa M-Sz., dotyczy działalności grupy przestępczej działającej na terenie Polski, mającej na celu organizowanie przekraczania granicy wbrew przepisom osobom m.in. z Indii, Syrii, Egiptu i innych. 

„Grupa przestępcza działała według ustalonego podziału ról. Nielegalni imigranci samodzielnie przekraczali granicę litewsko-polską. Zaraz po przekroczeniu granicy członkowie grupy przewozili te osoby w głąb Polski lub podwozili je pod granicę polsko–niemiecką. Tę granicę osoby te przekraczały samodzielnie. W sprawie tej status podejrzanych oprócz Ewy M.-Sz. posiada 6 osób. Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzana Ewa M. zlecała (koordynowała) innym członkom grupy dokonywanie konkretnych transportów dla nielegalnych imigrantów. W ten sposób umożliwiono nielegalne pokonanie granicy 13 osobom. Postępowanie jest w toku, na końcowym etapie, przeznaczonym na zaznajomienie się podejrzanych  z materiałami postępowania. Z uwagi na potencjalną możliwość składania przez podejrzanych wniosków o uzupełnienie śledztwa i ew. decyzje w kwestii wykonania wnioskowanych czynności, nie potrafię wskazać obecnie terminu zakończenia śledztwa”

– czytamy w wiadomości od prok. Krystyny Gołąbek, rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.

Źródło: Gazeta Polska
Reklama