Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Pewne zwycięstwo Portowców

Pogoń rozgromiła dziś przy Karłowicza Wisłę Płock 4:0 w meczu 11. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. To trzecie zwycięstwo Portowców z rzędu.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/CC0/jarmoluk

Przez osiem kolejek Pogoń Szczecin nie potrafiła wygrać meczu. Jak zaczęła, to zwyciężyła w trzech z rzędu. Tym razem zdecydowanie pokonała Wisłę Płock 4:0. Goście tylko przez kilkanaście minut pierwszej połowy nawiązywali wyrównaną walkę z portowcami.

Gospodarze od pierwszego gwizdka sprawiali wrażenie, że zależy im na podtrzymaniu zwycięskiej passy. Podobnie, jak w dwóch poprzednich wygranych meczach wysoko wychodzili z pressingiem nie pozwalając na grę rywalom i inicjując własne akcje. Szybko przyniosło to powodzenie.

W 17. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego w kierunku dalszego słupka zacentrował Radosław Majewski, tam Lasza Dwali głową zgrał piłkę wzdłuż linii piątego metra, kilku piłkarzy obu drużyn nie zdołało przerwać jej lotu, a zamykający akcję Kamil Drygas wepchnął ją do siatki.

Po zdobyciu prowadzenia portowcy zaczęli grać bardziej zachowawczo. Już nie byli tak agresywni w odbiorze piłek i coraz więcej do powiedzenia mieli goście. Kilka minut później po rzucie rożnym groźnie z półobrotu strzelał Nicolas Varela, ale Łukasz Załuska pewnie obronił. 10 minut później ten sam zawodnik pozostawiony bez opieki przez szczecinian był jeszcze bliżej wyrównania, ale piłka po jego strzale z dystansu trafiła w słupek.

W 64. min Adam Buksa powinien podwyższyć na 2:0. Uciekł prawym skrzydłem, wbiegł z piłką w pole karne i miał przed sobą tylko Thomasa Daehne, który zdołał wybronić mocny strzał napastnika Pogoni.

Akcja niewykorzystana, ale dodała animuszu gospodarzom. Chwilę później świetne podanie Sebastiana Kowalczyka zmarnował Zvonimir Kozulj, ale w 70. min tenże Kowalczyk stanął oko w oko z Daehne, zachował zimną krew i podwyższył prowadzenie.

Minęło kilka minut i gospodarze prowadzili już 3:0. Kowalczyk tak pewnie się poczuł na boisku, że prostopadłym podaniem wypuścił na pozycję sam na sam z bramkarzem Adama Buksę, a napastnik Pogoni pewnie strzelił na 3:0.

Na 4:0 podwyższył Dawid Błanik, który do dobił pustej bramki strzał Majewskiego, a sytuację rozprowadził nikt inny jak 20-letni wychowanek Pogoni – Kowalczyk. Nic dziwnego, że w 88. min opuszczał boisko przy aplauzie kibiców skandujących jego nazwisko.

Pogoń wygrała pewnie kolejny mecz i po kryzysie z początku sezonu nie ma śladu. Portowcy przerwę reprezentacyjną spędzą tuż poniżej pierwszej ósemki tabeli. Gorzej wygląda sytuacja płockiej Wisły, która jest coraz bliżej strefy spadkowej.


Pogoń Szczecin - Wisła Płock 4:0 (1:0).

Bramki: 1:0 Kamil Drygas (17), 2:0 Sebastian Kowalczyk (70), 3:0 Adam Buksa (77), 4:0 Dawid Błanik (85).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Sebastian Walukiewicz, Ricardo Nunes, Sebastian Kowalczyk, Tomas Podstawski. Wisła Płock: Dominik Furman, Nico Varela, Alan Uryga, Patryk Stępiński.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5 514.

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Ricardo Nunes (50. Hubert Matynia) - Sebastian Kowalczyk (88. Iker Guarrotxena), Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Zvonimir Kozulj (80. Dawid Błanik), Radosław Majewski - Adam Buksa.

Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Alan Uryga, Patryk Stępiński - Ricardinho (78. Semir Stilic), Dominik Furman, Damian Rasak (55. Giorgi Merebaszwili), Damian Szymański, Nico Varela - Karol Angielski.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Pogoń Szczecin #Wisła Płock #ekstraklasa #piłka nożna

redakcja