W święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny papież Franciszek modlił się za tych, którzy stracili nadzieję. Na Placu Hiszpańskim w Rzymie mówił, że Jezus "zrywa kajdany zła, wyzwala z najgorszych uzależnień, uwalnia od najbardziej przestępczych więzów".
Zgodnie z tradycją papież udał się w niedzielę po południu na Plac Hiszpański w centrum Wiecznego Miasta, gdzie modlił się przy figurze Niepokalanej.
W odczytanej modlitwie do Matki Bożej, którą ułożył na tę uroczystość, podkreślił: "Przypominasz nam, że jesteśmy grzesznikami, ale nie jesteśmy już niewolnikami grzechu".
- Czym innym jest być grzesznikiem, a czym innym człowiekiem zepsutym - mówił.
Franciszek wskazał: "Jedną rzeczą jest upaść, a potem skruszonym wyznać to i podnieść się z pomocą Bożego miłosierdzia. Czym innym jest obłudne współistnienie ze złem, zepsucie serca, które na zewnątrz jawi się nieskazitelne, lecz w środku jest pełne złych zamiarów i nikczemnego egoizmu".
- Jak bardzo potrzebujemy wyzwolenia od zepsucia serca, które jest najcięższym zagrożeniem
- dodał.
Papież zawierzył wszystkich na świecie, którzy są "uciskani nieufnością, przygnębieniem z powodu grzechu, którzy myślą, że dla nich nie ma już nadziei". Jezus "i tylko on zrywa kajdany zła, wyzwala z najgorszych uzależnień, uwalnia od najbardziej przestępczych więzów, łagodzi najtwardsze serca" - powiedział.
Franciszek mówił, że gdy zmiana ta zachodzi w ludziach, zmienia się też oblicze miasta; także - jak dodał - dzięki małym gestom.
Wskazał na potrzebę tego, by "kochać się nawzajem, pomagać sobie jak bracia, nawet gdy są różni od nas".
- Pomóż nam chronić się przed złem, które podstępem przyciąga nas do siebie spiralami śmierci
- modlił się papież.
Na Placu Hiszpańskim i okolicznych uliczkach historycznego centrum Rzymu zgromadziły się tysiące ludzi.
W drodze na Plac Hiszpański papież odwiedził bazylikę Matki Bożej Większej, gdzie modlił się przed obrazem "Salus Populi Romani", Matki Bożej - patronki Rzymu.