Kiedy zaprezentowano najnowszą okładkę Newsweeka, już było wiadomo, że celem pisma Tomasza Lisa stał się Instytut Ordo Iuris. Świadczył o tym tytuł "Ordo Rusis" i tekst, w którym napisano, że członkowie Instytutu "mają wielkie wpływy" i... "stoją za światopoglądową rewolucją".
- Coraz bardziej desperackie teksty radykalnie zaangażowanych mediów odbieramy jako wyrazy uznania dla skuteczności Ordo Iuris. To stara strategia: przemilczeć, wyśmiać, zniszczyć. Bo normalność zaczyna zwyciężać. Serdeczne podziękowania dla Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris
- napisał wówczas na Twitterze mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.
Coraz bardziej desperackie teksty radykalnie zaangażowanych mediów odbieramy jako wyrazy uznania dla skuteczności @OrdoIuris.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) August 2, 2020
To stara strategia: przemilczeć, wyśmiać, zniszczyć.
Bo normalność zaczyna zwyciężać.
Serdeczne podziękowania dla Darczyńców i Przyjaciół @OrdoIuris! pic.twitter.com/OvmihITDb9
Dziś Jerzy Kwaśniewski ponownie zabrał głos - po przeczytaniu tekstu w Newsweeku.
- Spiskową teorię budują niedopowiedzenia i luźne skojarzenia. Bez konkretów. Wybija się kilka jawnych kłamstw. Na czele z pomówieniem, jakoby Ordo Iuris uczestniczyło w kongresie rodzin w Moskwie w czasie inwazji na Ukrainę. Totalna fikcja. Skąd taki pomysł???
- pytał.
W @NewsweekPolska spiskową teorię budują niedopowiedzenia i luźne skojarzenia. Bez konkretów.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) August 3, 2020
Wybija się kilka jawnych kłamstw. Na czele z pomówieniem, jakoby Ordo Iuris uczestniczyło w kongresie rodzin w Moskwie w czasie inwazji na Ukrainę.
Totalna fikcja. Skąd taki pomysł??? https://t.co/5zKMzR3dn2