Mimo ustaleń przedprocesowych mecenas Roman Giertych nie opublikował przeprosin sędziego Sądu Najwyższego Konrada Wytrykowskiego za zniesławienie. - Wprost w mailu na moje zapytanie odmówił – stwierdza sędzia.
Jak podaje portal tvp.info, do zaskarżonego czynu miało do tego dojść w sierpniu 2019 r. Według doniesień m.in. Onetu, „Gazety Wyborczej” i TVN na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie „Kasta”. Osoby należące do niej miały wymieniać się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów, którzy nie popierali formy sądownictwa obecnego rządu. Giertych miał powielać te informacje.
W połowie maja br. Sąd Rejonowy w Otwocku postanowił umorzyć postępowanie o zniesławienie przeciwko Giertychowi wobec faktu pojednania stron, do czego doszło w wyniku mediacji rozpoczętej w grudniu 2020 r. Fakt ten potwierdził dziś sędzia Wytrykowski.
Według sędziego, w ramach postępowania karnego toczącego się w sądzie „zgodziliśmy się z Giertychem na postępowanie mediacyjne”. – Faktem jest, że to postępowanie sąd umorzył z uwagi na zawarcie ugody – wyjaśnia sędzia. Wytrykowski dodaje, że przeprosiny Giertych miał zamieścić na Twitterze i Facebooku, miał też zapłacić określoną kwotę na cel charytatywny i zwró́cić koszty postępowania.
Czy mecenas się z tego wywiązał?
– Z tego wszystkiego zwrócił tylko koszty postępowania. Wprost w mailu na moje zapytanie odmówił opublikowania tych przeprosin. Z tego maila wynika, że on od początku nie miał zamiaru tego wykonać
– stwierdza sędzia Wytrykowski.
- Z uwagi na odmowę wykonania ugody przez pana mecenasa skierowałem do Sądu wniosek o nadanie ugodzie klauzuli wykonalności w celu rozpoczęcia procedury egzekucji
– komentuje z kolei pełnomocnik sędziego Wytrykowskiego mecenas Bartosz Lewandowski.
Giertych nie odpowiedział na pytania dziennikarzy w tej sprawie.