Określenie „totalna opozycja” nie wzięło się znikąd. Ten wywiad ze Schetyną wiele wyjaśnia!
Jeżeli nie wiecie, skąd wzięło się określenie "totalna opozycja" to dzisiejsza rozmowa Grzegorza Schetyny w TOK FM wiele Wam wyjaśni. Choć polski rząd zastosował się do polecenia Unii Europejskiej w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, to Schetyna... jak zwykle wychodzi naprzeciw decyzjom PiS. I mówi: "nie wierzę"... Jednocześnie wykorzystuje okazję do ataku na rząd.
Lider Platformy Obywatelskiej wielokrotnie stawał murem za Lechem Wałęsą. Dlatego nie byłby sobą, gdyby nie zabrał głosu na temat wczorajszej rozprawy w procesie byłego prezydenta, którego Jarosław Kaczyński oskarża o naruszenie dóbr osobistych.
„To było dla mnie bardzo trudne do zaakceptowania. Ta wymiana, te spojrzenia, te gesty. Sporo złych emocji, nienawiści pomiędzy Wałęsą a Kaczyńskim. Pamiętam rok ’88 i komitet Lecha Wałęsa i kiedy opozycja szukała propozycji antysystemowej, żeby wygrać wybory. Widzę, jak wielką drogę zrobiliśmy i jak wiele zrobiliśmy wszyscy, żeby tę dobrą historię zniszczyć. To widziałem wczoraj na tych zdjęciach i w tej relacji z sądu”
– mówił w rozmowie z Jackiem Żakowskim w Poranku Radia TOK FM przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna.
Poruszono także temat ustawy o Sądzie Najwyższym i wtedy było już wiadomo, jakie nastawienie do Jarosława Kaczyńskiego ma Grzegorz Schetyna. Pod tym względem nic się nie zmieniło, a Schetyna dał tylko dowód na to, że określenie "totalna opozycja" nie wzięło się znikąd.
„Nie wierzę w żadną dobrą intencję PiS-u i Kaczyńskiego w sprawie Sądu Najwyższego. Robią to po to, żeby uspokoić, żeby podpisać jakiekolwiek porozumienie przed wyborami europejskimi. Chcą porozumienia z Komisją Europejską. Wierzą, że mogą zbudować takie porozumienie, które pozwoli im na to, że sprawa polskiej praworządności nie będzie pierwszorzędna dla Komisji”
- stwierdził szef PO.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
