"Do tej pory nie ustaliliśmy źródła zakażenia ptasią grypą" – przekazał zastępca Głównego Lekarza Weterynarii dr Mirosław Welz, który wizytuje fermy drobiu zlokalizowane w strefie zapowietrzonej (wyznaczonej wokół terenu, gdzie wystąpił wirus) w powiecie ostrowskim.
W miejscowości Topola Osiedle ptasia grypa zaatakowała fermę drobiu, w wyniku czego padło 65 tys. kur niosek. W związku z wykryciem choroby służby weterynaryjne wszczęły dochodzenie na obszarze zapowietrzonym i zagrożonym w promieniu 10 km. Działaniami objęto 31 ferm drobiu na terenie powiatu ostrowskiego.
Mirosław Welz powiedział, że służby weterynaryjne nadal szukają przyczyn pojawienia się ptasiej grypy.
- Prowadzone są dochodzenia epizootyczne i szybko reagujemy, aby nie dopuścić do rozwleczenia się czynnika zakaźnego, który na pewno znalazł się w tych zarażonych gospodarstwach
– powiedział.
Zdaniem Welza trudno jest ustalić przyczyny.
- Najczęstszym źródłem jest dzikie ptactwo
– powiedział.
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii spotkał się z grupą kilkudziesięciu drobiarzy, zaapelował o wzmożenie nadzoru nad fermami.
- Rolnicy muszą przestrzegać środków bioasekuracyjnych, czyli zachowywać procedury plus zachować zdrowy rozsądek
– powiedział.
Przypomniał, żeby przed wejściem do obiektów, gdzie przetrzymywany jest drób wykładać maty dezynfekcyjne, stosować odzież ochronną i nie wpuszczać nikogo obcego na teren fermy. Jego zdaniem trzeba minimalizować ryzyko przeniesienia choroby na drób, dbając np. o miejsca karmienia kur, szczególnie w mniejszych gospodarstwach.
- Przypadki zaobserwowania jakichkolwiek zachorowań u drobiu należy natychmiast zgłaszać to do powiatowego lekarza weterynarii
– powiedział.