- Przepisy natowskiej ustawy, która obowiązuje od 26 lat i mówi, jak się postępuje z informacjami niejawnymi zapewniają spójność działań w tym zakresie. Naszym zdaniem dyskusja na powyższe tematy to kwestia wyłącznie polityczna. Mamy tu przykład wprzęgnięcia natowskiej ustawy do dyskursu politycznego, który na koniec dnia szkodzi Polsce jako członkowi NATO - tak sprawę dokumentów odtajnionych przez Mariusza Błaszczaka tłumaczył dzisiaj w Sejmie płk Mariusz Kozłowski, emerytowany oficer SKW.
Prokuratura chce postawić Mariuszowi Błaszczakowi zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Błaszczak upublicznił wówczas, że Platforma Obywatelska za czasów swoich rządów planowała w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i oddanie napastnikowi połowy kraju.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Dzisiaj w Sejmie podczas konferencji prasowej płk Mariusz Kozłowski, emerytowany oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskazywał, że działania podjęte przez Błaszczak były zgodne z prawem - przede wszystkim ustawą o ochronie informacji niejawnych (OIN) z 1999 r., a także ustawa o urzędzie Ministra Obrony Narodowej z 1995 r.
- W 1999 r. nastąpiło poważne wydarzenie polityczno-prawne i w całej geostrategicznej sytuacji Europy. Weszliśmy do NATO - w tym samym roku weszła w życie ustawa o ochronie informacji niejawnych, która reguluje, kto, w jaki sposób i na jakiej sposób może zarządzać informacjami niejawnymi w Polsce. Zasadnicze przepisy nie zmieniły się do dnia dzisiejszego. Delegacja dla MON jako jednego z konstytucyjnych ministrów do zarządzania informacjami w jego resorcie się nie zmieniła. Od 26 lat uprawienia dla MON w zakresie odtajniania dokumentów się nie zmieniły
- tłumaczył płk Kozłowski.
Ustawa z 1995 r. mówi z kolei o tym, że Sztab Generalny Wojska Polskiego jest jedną z jednostek podległych MON. - Oznacza to tyle, że każda informacja niejawna SG należy od 26 lat do MON - dodał Kozłowski.
W przypadku Planu Warta oznaczonego jako 00101 faktycznie klauzulę nadał szef SG WP, ale dokument był zatwierdzany przez MON. Była to sytuacja, gdy podległy ministrowi oficer przygotował dokument, którym on zarządza. To po zatwierdzeniu przez MON, dokument rejestruje się i nadaje faktycznie klauzulę - wyjaśnił.
Płk Mariusz Kozłowski wskazał, że plan "Warta" był jednym z trzech elementów dużego dokumentu strategicznego dot. bezpieczeństwa RP. Wykazywał, że odtajniono - zgodnie z prawem - jeden fragment z 17-stronicowej dyrektywy polityczno-strategicznej, pięć fragmentów z 29-stronicowego "planu użycia Sił Zbrojnych RP", oraz trzy fragmenty z 22-stronicowego trzeciego dokumentu
- Dokumenty normatywne dotyczące obrony Polski, złożone są z trzech filarów. Zobaczyliśmy, jak mizerne fragmenty zostały odtajnione - zgodnie z przepisami prawa - skonkludował płk Kozłowski.
Płk Artur Hejne, były oficer służb specjalnych, wskazywał, że "w przestrzeni medialnej pojawiły się zarzuty, że dokumenty powstały w Sztabie Generalnym, natomiast Mariusz Błaszczak był szefem MON".
- Osoby, które w ten sposób się wypowiadają, nie mają wiedzy o ustawie o OIN, osobą która odpowiada za informacje w SG i MON był Mariusz Błaszczak jako szef MON. To była jego rola i żaden przepis nie nakłada obowiązku, żeby minister pytał podwładnego, czy znieść klauzulę czy nie. Tak jak ustawa mówi - może zrobić to osoba, która podpisała dokument, jak również jego przełożony. Zarówno SG, jak i MON są jedną jednostka organizacyjną w myśl ustawy o OIN, a na czele jednostki stał Mariusz Błaszczak, a jego pełnomocnik był pełnomocnikiem ds. informacji niejawnych w MON i w SG
- wyjaśnił.
Płk Mariusz Kozłowski stwierdził, że Polska jest od 26 lat członkiem NATO, a minister obrony jest szpicą NATO w Polsce.
- Od 25 lat ustawa o OIN daje MON pełne prawo do tego, by zarządzać informacjami niejawnymi w swoim resorcie. Od 31 lat jest wiadome w przestrzeni prawnej, że SG WP jest jednostką podległą MON. Pan minister obrony ma pełne uprawnienia do tego, by zarządzać informacjami niejawnymi, w tym odtajniać fragmenty, jak również całość dokumentu - mówił.
- Przepisy natowskiej ustawy, która obowiązuje od 26 lat i mówi, jak się postępuje z informacjami niejawnymi zapewniają spójność działań w tym zakresie. Naszym zdaniem dyskusja na powyższe tematy to kwestia wyłącznie polityczna. Mamy tu przykład wprzęgnięcia natowskiej ustawy do dyskursu politycznego, który na koniec dnia szkodzi Polsce jako członkowi NATO. Naszym zdaniem rzekome wątpliwości dotyczące służbowych uprawień w zakresie "planu Warta" są bezzasadne. Tę dyskusję nalezy skończyć i zająć się bezpieczeństwem, a właściwie odbudowywaniem go od początku w naszej Polsce
- dodał oficer.