Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nowy zbiornik na wodę zniszczył się od... deszczu. "Efekty partyjnego kumoterstwa"

Ponad 11 milionów złotych wydano z budżetu Krakowa na dwa zbiorniki, które miały zbierać wody opadowe, chroniąc Nową Hutę przed powodzią. Po ostatnim deszczu zbiorniki się rozpadły - informuje miejski radny Łukasz Gibała. „Za budowę zbiornika odpowiadał KEGW - miejska jednostka powołana w 2019 roku specjalnie do takich zadań. Na jej czele stanął Jerzy Popiel, działacz PO, bliski kolega Aleksandra Miszalskiego, człowiek bez żadnego doświadczenia w tej materii” - pisze Gibała.

Zbiornik retencyjny w Krakowie przy ul. Folwarcznej
Zbiornik retencyjny w Krakowie przy ul. Folwarcznej
@lukaszgibala - x.com

Mowa o inistalacjach przy ulicy Folwarcznej w Krakowie. Wybudowane zbiorniki miały gromadzić nadmiar wody, by ochronić Nową Hutę przed podtopieniami. Niedługo po wyboudowaniu, zbiorniki nie wytrzymały.

Sprawę przejął Nadzór Budowlany. Na 30 września zaplanowano pierwsza rozprawę, podczas której przedstawiciele inwestora, projektant oraz wykonawcy przedstawią swoje stanowiska oraz dokumenty z budowy. 

Odpowiedzialna za zbiorniki miejska spółka Klimat Energia Gospodarka Wodna tak odpisała Dziennikowi Polskiemu na zadane pytania:

„trudne warunki pogodowe wpłynęły znacząco na konstrukcję zbiornika. Zbiornik powstał na terenach zalewowych, gdzie na przestrzeni lat dochodziło do lokalnych podtopień. Zbiornik miał być odbiornikiem wód deszczowych, w planach jest budowa odwodnienia terenów sięgających aż do ul. Kocmyrzowskiej, przy okazji przebudowywanej drogi i zaplanowanego odwodnienia nastąpi stopniowe włączenie odwodnienia drogi do odbiornika co będzie stanowiło scalony system”.

I dalej: „KEGW przed miesiącem, również po ulewnych deszczach, gdy prace były na ukończeniu i zbliżał się czas odbioru poprosił projektanta i zajęcie stanowiska w związku z zauważonymi niepokojącymi zmianami które wystąpiły na obiekcie. Polegały one na wybrzuszeniu dna zbiornika które opadła samoistnie. Po weekendowych opadach jakie przeszły nad Krakowem sytuacja się pogorszyła, czego efektem jest zdeformowany zbiornik”.

Jak pisze na X radny Krakowa Łukasz Gibała, KEGW to „miejska jednostka powołana w 2019 roku specjalnie do takich zadań. Na jej czele stanął Jerzy Popiel, działacz PO, bliski kolega Aleksandra Miszalskiego, człowiek bez żadnego doświadczenia w tej materii”.

„Nasz klub radnych bardzo mocno domagał się wtedy, żeby rozpisać konkurs na to stanowisko i wybrać fachowca. Ale niestety ekipa Majchrowskiego i Miszalskiego postanowiła inaczej. Efekty partyjnego kumoterstwa widzicie na zdjęciu. Oczywiście składam interpelację w tej sprawie domagając się wyjaśnień”

- czytamy.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, X

#powódź

am