Sejm zdecydował, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. W głosowaniu w tej sprawie nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej. Zostali oni ukarani grzywną i naganą, a inni posłowie nowoczesnej mieli grozić podczas posiedzenia klubu opuszczeniem go. Joanna Scheuring-Wielgus, Krzysztof Mieszkowski i Joanna Schmidt ogłosili podczas konferencji prasowej, że zawieszają swoje członkostwo w Nowoczesnej.
W głosowaniu nad obywatelskim projektem komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.
Wywołało to ogromne kontrowersje w partii.
Joanna Scheuring-Wielgus powiedziała wcześniej dziennikarzom, że straciła wiarę w opozycję.
Podczas konferencji prasowej troje posłów Nowoczesnej ogłosiło zawieszenie swojego członkostwa w tym klubie. Są to Joanna Scheuring-Wielgus, Krzysztof Mieszkowski i Joanna Schmidt.
Scheuring-Wielgus powiedziała, że postanowiła nie odchodzić z partii, tylko na miesiąc zawiesić członkostwo w klubie Nowoczesnej. Podkreśliła, że to dla niej bardzo trudna decyzja, bo należy do osób, które zakładały Nowoczesną. Jak mówiła, daje ten miesiąc, jako czas, by zastanowić się nad tożsamością ugrupowania.
- Zastanowić się nad tym, czy Nowoczesna jest potrzebna nam, czy Nowoczesna jest potrzebna Polakom. Zapisywałam się do Nowoczesnej, a nie do średniowiecznej - powiedziała Scheuring-Wielgus.
Z kolei Joanna Schmidt dodała, że czuje, iż podczas środowych głosowań "głosami Nowoczesnej zawiedliśmy naszych wyborców i sympatyków". Również ona stwierdziła, że teraz klub Nowoczesnej będzie mógł na nowo zweryfikować swą tożsamość i wartości, którym hołduje.
Krzysztof Mieszkowski natomiast oświadczył, że "tak długo, jak Nowoczesne nie otrzeźwieje" będzie krytykował tę partię i będzie z nią polemizował.