Ryszardowi Petru ewidentnie nie jest po drodze z Grzegorzem Schetyną i Katarzyną Lubnauer. Podczas gdy politycy PO i Nowoczesnej zwierają szyki i idą razem do wyborów, Petru twierdzi, że... PiS jest skuteczny i ma konkretne propozycje dla Polaków, a po stronie Koalicji Obywatelskiej takich propozycji na razie nie widać. To nie spodoba się „totalsom”...
Dziś dość nieoczekiwanie Ryszard Petru w rozmowie z Radiem ZET postanowił wyjaśnić, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość odniosło sukces w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Okazuje się, że według byłego polityka Nowoczesnej, zwycięstwo nie wzięło się tylko ze zjednoczenia partii prawicowych... Zadecydowały konkretne propozycje programowe dla Polaków i ich realizacja!
Wejdźmy na poziom meta, dlaczego wygrał PiS lata temu trzy - nie tylko dlatego, że się zjednoczył, ale miał konkretne propozycje: godność, naród, Kościół, 500+.
- wymieniał Petru.
- No właśnie, a Koalicja Obywatelska ma takie propozycje konkretne? - zapytała Beata Lubecka.
Na razie nie znam, ale rozumiem, że będą mieli. Nie jestem w Koalicji Obywatelskiej, trudno mi się za nich wypowiadać.
- odpowiedział Petru.
Twórca Nowoczesnej wciąż zastanawia się czy oficjalnie poprzeć Koalicję Obywatelską. Na pytanie, kogo poprze w wyborach na prezydenta Warszawy odpowiedział, że skłania się ku poparciu Jacka Wojciechowicza. Kandydat PO i Nowoczesnej Rafał Trzaskowski jego poparcie mógłby uzyskać dopiero w drugiej turze wyborów. Petru zdecydował się też na prognozę: co trzeba zrobić, by wygrać wybory.
Nie wygramy z PiS-em na poziomie abstrakcji, tylko na poziomie konkretu. Oni, zobaczmy, cały czas rozwiązują konkretne rozwiązania dla ludzi, które są populistyczne, ale trafiają do znacznej części społeczeństwa.
- Czy ja mam rozumieć, że pan chwali PiS? - dopytywała Lubecka.
Nie, ja wyciągam wnioski z ich skuteczności. Bo nie można powiedzieć, że nie byli skuteczni, bo byli, bo wygrali dwie najważniejsze tury wyborów, czyli wybory prezydenckie, a potem parlamentarne. Ale wracam - nie wystarczy zjednoczenie na zasadzie arytmetycznego, technicznego zjednoczenia szeroko rozumianej opozycji, tylko formuła, w której opozycja ma wspólnych kilka propozycji programowych
- odparł Petru.
Jak widać, dziś posłowi Liberalno-Społecznych szczerości odmówić nie można było. Ciekawe co na to Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer, zasypujący wyborców hasłami o nieskutecznej polityce PiS. Jedna z twarzy opozycji w takim momencie przyznaje, że PiS jednak jest skuteczny. To nie wróży dobrze porozumieniu po stronie "totalnej opozycji".