Były prezydent to jeden z największych autorytetów kodziarstwa oraz totalnej opozycji. Nikt i nic ich nie przekona, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”. Są gotowi bronić go własną piersią. Teraz do grona wspierających Wałęsę dołączyła niespodziewanie kolejna osoba. Czy KOD i PO będą zadowoleni z nowego sojusznika?
Przed kilkoma dniami zwolennicy Lecha Wałęsy zatrzęśli się z oburzenia. Wszystko przez to, że IPN poinformował, iż prowadzi postępowanie karne w sprawie złożenia przez byłego prezydenta fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW „Bolek”. Chodzi o jego wypowiedzi, w których zanegował m.in. autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.
Do obrony natychmiast ruszyli politycy totalnej opozycji.
Lech Wałęsa będzie miał pełne wsparcie Platformy Obywatelskiej. (…) Solidarność z Lechem Wałęsą dzisiaj jest nakazem chwili i PO wzywa wszystkich, by o tym pamiętać, głośno mówić i dawać świadectwo prawdzie historycznej
– oświadczył poseł PO Andrzej Halicki.
No i już jest odzew. Okazało się, że Wałęsę postanowiła wziąć w obronę… wdowa po Czesławie Kiszczaku.
Gdyby Czesław Kiszczak żył, broniłby Lecha Wałęsy. Mój mąż znał Wałęsę. Kiszczak był twórcą zmian po 1989 roku, bohaterem i patriotą, i razem z Wałęsą zmienił Polskę. Myślę, że mój mąż na pewno nie byłby za tym, aby dziś ścigać Wałęsę, ale apelowałby o to, by zostawić go w spokoju
– oznajmiła Maria Kiszczak w rozmowie z „Super Expressem”.
Nie pozostaje chyba nic innego, jak z wypiekami śledzić, kto jeszcze dołączy do grona obrońców Wałęsy.