Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nawet za takie chamstwo sędzia bezkarny. Decyzja kolegów po fachu - dyscyplinarka umorzona

Sędziowski sąd dyscyplinarny umorzył postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Cezarego Skwary, który porównał Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera. Sąd Apelacyjny w Lublinie powołał się rzekomo na „znikomą społeczną szkodliwość” czynu.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Cała sprawa dotyczy wpisu na Twitterze, w którym sędzia porównał Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera. Wpis był reakcję na wypowiedź posła PiS Marka Suskiego z września 2016 roku. Polityk mówił wówczas, że że Jarosław Kaczyński nie ożenił się, „bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał służąc Polsce”. W reakcji sędzia Skwara z Sądu Okręgowego w Warszawie, na Twitterze warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, zamieścił post o skandalicznej treści:

„Niczym Fuehrer. Też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer. To nawet nie jest już zabawne”- napisał sędzia Skwara.

Wpis wywołał falę oburzenia i w związku z krytyką pod jego adresem, został usunięty, a Skwara zrezygnował z funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału Iustitii. Przekonywał, że był to „wyłącznie komentarz do wypowiedzi polityka, a nie ocena pana Jarosław Kaczyńskiego”.

Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie, które wyraziło dezaprobatę wobec wpisu Skwary, zwróciło się wtedy do sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie czynności w stosunku do sędziego. Z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego wobec Skwary wystąpił w marcu zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Uzasadnił to tym, że jego zachowanie przyniosło ujmę godności sędziego i naruszało powagę stanowiska sędziowskiego.

Jak się okazuje, postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie zostało jednak umorzone.

„Czyn obwinionego, jakkolwiek zasługujący na całkowitą dezaprobatę i w swej wymowie naganny (...), charakteryzuje się znikomym stopniem społecznej szkodliwości. Sam fakt nagłośnienia sprawy i prowadzenia postępowania dyscyplinarnego stanowił dlań (sędziego przyp. red.) kolosalną dolegliwość” – czytamy w uzasadnieniu wyroku SA.
Od wyroku sądu dyscyplinarnego I instancji można się odwołać do Sądu Najwyższego. Prawo takie ma m.in. minister sprawiedliwości, sędziowski rzecznik dyscyplinarny oraz obwiniony sędzia.

Treść uzasadnienia umorzenia jest doprawdy zaskakująca. Sąd Apelacyjny przekonuje co prawda, że w przypadku porównań w kontekście Adolfa Hitlera „wymagana jest bardzo pogłębiona ostrożność i wstrzemięźliwość”. Po chwili jednak czytamy, że porównanie prezesa PiS do Hitlera mogło być zwiążane z tym, że sędzia... jest „pasjonatem historii”.

„Przeciętny obywatel nie dysponuje zaawansowaną wiedzą historyczną na temat doktryny Josepha Goebbelsa - tak jak obwiniony, który podał, że jest pasjonatem historii II wojny światowej, przeczytał wiele książek z tej dziedziny, w tym „Dzienniki” Josepha Goebbelsa. Sędzia Cezary Skwara interesuje się historią, dużo czyta z tej dziedziny. W tym czasie czytał wydane w Polsce „Dzienniki” Josepha Goebbelsa, który używał identycznych sformułowań, jakie zostały użyte przez posła Marka Suskiego. Było to później wykorzystywane w III Rzeszy do kreowania wizerunku Adolfa Hitlera. Propagowano tezę, że Adolf Hitler nie zawarł związku małżeńskiego, bo wszystko poświęcił dla Rzeszy, bo nie chciał unieszczęśliwiać kobiety, z którą by się związał” - stwierdził SA.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego użycie tego typu retoryki przez posła Suskiego wydawało się sędziemu Skwarze niedopuszczalne, dlatego zamieścił swój wpis.

Za okoliczność łagodzącą SA uznał przeprosiny Skwary.

„Czytelne i niemalże natychmiastowe wyrażenie skruchy i zdystansowanie się od własnego działania w sposób oczywisty zminimalizowało negatywne skutki w sferze postrzegania środowiska sędziowskiego” - czytamy w uzasadnieniu.

Według SA, „relatywnie niewielka” była też liczba osób śledzących wpisy na Twitterze warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Iustitia.

„W większości byli to przedstawiciele szeroko rozumianych zawodów prawniczych – co mogło utwierdzać obwinionego w przekonaniu, że przedmiotowy wpis zostanie zinterpretowany zgodnie z jego intencjami. Komentarz nie był podpisany przez obwinionego, dlatego zinterpretowany został jako stanowisko Stowarzyszenia Iustitia” – przyznał Sąd Apelacyjny.

 



Źródło:

#sędzia #sąd #Jarosław Kaczyński

redakcja