Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, wziął udział w kongresie Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Bukareszcie, na którym oświadczył, że obecnie "największym zagrożeniem są obecnie partie populistyczne, które próbują podważać to, co robimy w Europie", które w jego opinii "chcą wprowadzić średniowieczne prawa dotyczące aborcji i pozbawić kobiety ich praw [...], wprowadzają indoktrynację do szkół".
„Najważniejsze jest to, by konkretnie wskazać zagrożenie. Myślę, że największym zagrożeniem są obecnie partie populistyczne, które próbują podważać to, co robimy w Europie”
„Czyli na przykład (należy przypominać - red.), że chcą wprowadzić średniowieczne prawa dotyczące aborcji i pozbawić kobiety ich praw. Że chcą osłabić Europę, bo nie zamierzają mierzyć się z najważniejszymi problemami, takimi jak bezpieczeństwo. Że wprowadzają indoktrynację do szkół. Dopiero gdy uświadomi się obywatelom, że populiści są zagrożeniem dla ich praw obywatelskich, można stanąć wobec wyzwania i wygrać z nimi wybory” – podkreślił.
Przekonywał, że konkrety są ważne również w wyborach europejskich. „Kiedy słyszę teraz, że najważniejszą sprawą, którą chcemy teraz dyskutować, jest ważenie głosów, głosowanie większością kwalifikowaną i tak dalej, to nie jest ta droga. Musimy rozmawiać o politykach (unijnych) i musimy być konkretni. (Musimy) mówić o tym, czego ludzie rzeczywiście się obawiają” – mówił.
Zaznaczył, że ważna jest rola władz lokalnych i regionalnych. „To my chodzimy po ulicach miast i wsi. I my możemy przetłumaczyć to, co robimy na szczeblu unijnym, w konkretne działania. Bronić tych polityk, bo jeśli nie, to staje się to, co z Zielonym Ładem i rolnictwem. Przygotowujemy pomysł, nie rozmawiamy o nim wystarczająco z rolnikami, a potem oni są na ulicach Warszawy i innych miast” – dodał Trzaskowski.
W środę i w czwartek odbywa się w Bukareszcie kongres EPL w ramach przygotowań do czerwcowych wyborów europejskich.