Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Na miejsce urzędników - przyszli politycy. Maria Koc: Platforma traktuje Senat jak łup

Nam zarzuca się pewne nieładne działania, ale to Platforma Obywatelska słynie z niebywałej hipokryzji. Marszałek Stanisław Karczewski nie kierował się przy zmianach w Kancelarii Senatu żadnym kluczem politycznym, tylko kompetencjami i doświadczeniem urzędników - mówi w wywiadzie z Adrianem Siwkiem dla "Gazety Polskiej Codziennie" senator PiS Maria Koc.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki dopiero co objął swoje stanowisko, a jedna z jego pierwszych decyzji zdążyła już wzbudzić kontrowersje. Okazuje się, że w komórkach organizacyjnych Senatu pracę znaleźli politycy związani z opozycją. Dziwi to Panią?

Reklama

Tak, bardzo. Zanim Senat przystąpił do merytorycznej pracy, w kancelarii nastąpiły głębokie, znaczące zmiany. Kancelaria Senatu wyróżniała się tym, że pracowali w niej bardzo kompetentni, doświadczeni urzędnicy. Jeśli zachodziły jakieś zmiany, to one następowały w sposób naturalny i powolny. Kiedy marszałkiem został pan Stanisław Karczewski, to te zmiany też oczywiście były, ale one były niewielkie i nie miały miejsca w pierwszych tygodniach, miesiącach nowej kadencji. Marszałek Karczewski nie kierował się przy nich żadnym kluczem politycznym, tylko kompetencjami, doświadczeniem urzędników.

Nowym dyrektorem Centrum Informacyjnego Senatu został były poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo, a jego zastępcami – była doradczyni Bronisława Komorowskiego Anna Godzwon i były rzecznik prasowy PSL Jakub Stefaniak. Widzimy, że mamy do czynienia z politykami opozycji, którzy nie odnieśli sukcesu w ostatnich wyborach. Czy to normalna praktyka?

To nowe, bardzo dziwne standardy. To pokazuje, że Platforma traktuje Senat jak łup i chce go uczynić miejscem walki politycznej. Teraz mamy taką kuriozalną sytuację, że praktycznie w pierwszych tygodniach działania Senatu X kadencji zachodzą głębokie zmiany w Kancelarii Senatu, zwłaszcza w Centrum Informacyjnym. W miejsce kompetentnych urzędników przyszli politycy. To ludzie, którzy byli posłami, nie dostali się teraz do Sejmu, są związani z partiami, które wraz z Platformą Obywatelską zawarły tzw. pakt senacki. Kancelaria, która powinna być apolityczna, staje się miejscem harców polityków. Zastanawiam się, czemu ma to służyć. To niepokojące.

CZYTAJ CAŁY wywiad z senator Marią Koc w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!

Reklama