Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Müller o sporze w PAŻP: Stoimy przed dyskusją, czy kontroler lotu ma zarabiać ponad 80 tys. złotych miesięcznie

- Stoimy przed dyskusją o tym, czy kontroler lotu powinien zarabiać ponad 80 tysięcy złotych brutto miesięcznie - tak etap rozmów strony rządowej z kontrolerami lotów ocenia rzecznik rządu. Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, pozostaje optymistą i twierdzi, że jeśli dojdzie do porozumienia do 1 maja, ruch lotniczy nad Polskę będzie odbywać się bez zaburzeń.

Autor: md

Jeżeli dojdzie do porozumienia w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, to 1 maja i w każde kolejne dni ruch lotniczy nad Polską będzie niezaburzony - poinformował w środę minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Od kilku tygodni toczą się negocjacje kierownictwa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZ KRL) dotyczące m.in. bezpieczeństwa, regulaminu pracy oraz regulaminu wynagradzania. Kolejna tura rozmów ma się odbyć w środę w południe.

- Jeżeli w PAŻP dojdzie do porozumienia, to jestem przekonany, że 1 maja i w każde kolejne dni ruch lotniczy nad Polska będzie niezaburzony i o to nam chodzi

- powiedział dzisiaj dziennikarzom w Sejmie Adamczyk.

Przekazał, że rozporządzenie Rady Ministrów ws. wprowadzenia ograniczeń w ruchu lotniczym zostało przygotowane zgodne z procedurami, by linie lotnicze mogły się przygotować na ewentualną sytuację, w której od 1 maja 2022 r. może nie być wystarczającej liczby kontrolerów ruchu lotniczego PAŻP.

Rzecznik rządu: Zostały kwestie finansowe

Wcześniej, rzecznik rządu, Piotr Müller pytany przez dziennikarzy w Sejmie, dlaczego premier Mateusz Morawiecki nie włączy się do rozmów z kontrolerami lotów, przekazał, że minister infrastruktury Andrzej Adamczyk ma upoważnienia od szefa rządu, aby prowadzić realizować. Dopytywany, czy jest skuteczny, odparł: "To się okaże".

- W tej chwili mamy sytuację, w której de facto zamknęliśmy wszystkie rozstrzygnięcia dotyczące bezpieczeństwa

 - mówił rzecznik rządu.

Jak przekazał polityk, strona rządowa przyjęła 24 postulaty dotyczące bezpieczeństwa, które były zgłaszane przez kontrolerów.

- Teraz są negocjacje finansowe

 - podkreślił.

- Przypomnę, że warszawscy kontrolerzy lotów w tej chwili zarabiają średnio około 33 tysiące złotych miesięcznie. Te postulaty, które zgłaszali jeszcze kilka dni temu, oznaczałyby, że średnia pensja warszawskiego kontrolera lotów wyniesie ponad 80 tysięcy złotych, więc widać, że to jest pole do dużej debaty, dużej dyskusji - mówił Müller.

Jak podkreślił rzecznik, "problem jest taki, że oczekiwania strony związkowej są bardzo, bardzo wysokie". Na uwagę, że one były znane, odpowiedział:

- Co z tego, że były znane, skoro kontrolerzy lotu podnoszą, że to jest ich warunek nie odejścia od stanowisk.

- Stoimy przed dyskusją o tym, czy kontroler lotu powinien zarabiać ponad 80 tysięcy złotych brutto miesięcznie" - dodał.

- Pamiętajmy, że finansowanie wynagrodzeń jest z opłat za operacje lotnicze, a tych operacji lotniczych jest dużo mniej niż na przykład w roku 2019

- mówił Müller.

Dworczyk: Rząd nie może dawać się terroryzować

Mocne stanowisko w tej sprawie przedstawił Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera.

- Proszę zwrócić uwagę na odpowiedzialność tej grupy zawodowej, na postępowanie samych kontrolerów. Rząd nie może pozwolić na to, żeby był terroryzowany, nawet przez jakąkolwiek, nawet najważniejszą, grupę zawodową (…) Tutaj chodzi wyłącznie o podwyższenie wynagrodzeń. Mamy zgodzić się na to, żeby kontrolerzy zarabiali nawet 100 tysięcy złotych miesięcznie? Kapitan Dreamlinera, z wieloletnim doświadczeniem, zarabia około 45 tysięcy złotych. Nie może być takich dysproporcji w ramach podobnego obszaru (…) Mam nadzieję, że konsensus zostanie osiągnięty, ale trzeba dobrej woli dwóch stron, żeby ten kompromis znaleźć - powiedział w Radiu Plus.


Rozporządzenie w sprawie wprowadzenia ograniczeń w ruchu lotniczym opublikowano w poniedziałek. Ma ono związek z toczącymi się negocjacjami w PAŻP. Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego jeśli nie dojdzie do porozumienia z kontrolerami ruchu lotniczego, ok. dwie trzecie lotów z Warszawy i Modlina może się nie odbyć od 1 maja.

Prezes ULC Piotr Samson mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że wąskie gardło to Lotnisko Chopina i Modlin, gdzie liczba operacji spadnie z 500 do 180. Jak wskazywał, w maju dziennie ma się odbywać 500 lotów. "Ze względu na potencjalny brak odpowiedniej ilości kontrolerów, ta liczba będzie musiała być zredukowana o 2/3" - wskazał.

Wcześniej szef ULC wydał listę tras lotniczych i przewoźników, którzy będą wykonywać połączenia lotnicze po 1 maja z Lotniska Chopina i lotniska w Modlinie, gdyby nie doszło do porozumienia z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Na liście znalazły się 32 trasy oraz 11 przewoźników. Wśród nich są: PLL LOT, który poleci do Londynu Heathrow, Nowego Jorku, Chicago, Brukseli, Toronto, Incheon, Rzeszowa, Tel Awiwu, Oslo, Kopenhagi, Budapesztu, Wilna, Pragi, Bukaresztu, Duesseldorfu, Barcelony, Berlina, Tbilisi, Szczecina-Goleniów; Wizz Air - będzie zaś obsługiwał trasy do Londynu - Luton, Rzymu; Ryanair poleci natomiast do Londynu - Stansted, Dublina; Lufthansa, która ma latać do Frankfurtu, Monachium; Air France - do Paryża; Turkish Airlines natomiast do Stambułu, a KLM do Amsterdam. Ponadto Emirates do Dubaju; Austrian Airlines do Wiednia, Swiss do Zurichu oraz TAP Air Portugal do Lizbony.

PAŻP jest jedyną w kraju instytucją szkolącą i zatrudniającą kontrolerów ruchu lotniczego. Pełnią oni służbę przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.

Autor: md

Źródło: Radio Plus, niezalezna.pl, pap