Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Msza święta dla pracowników Krajowej Administracji Skarbowej

Arcybiskup Tadeusz Wojda przestrzegł pracowników Krajowej Administracji Skarbowej przed wydawaniem pochopnych sądów wobec drugiego człowieka. W białostockiej archikatedrze odprawiono mszę w święto patronalne celników – dzień św. Mateusza Apostoła.

W homilii abp Wojda przypomniał, że w czasach Jezusa zawód celnika był jednym z najbardziej znienawidzonych i pogardzanych przez mieszkańców Palestyny. Celników uznawano za ludzi skorumpowanych, dlatego uważano ich za nieczystych i odsuwano z pogardą.

Reklama

Arcybiskup wskazywał na zaskoczenie ewangelicznego celnika, gdy zwrócił na niego uwagę Jezus. 

Nauczyciel z Nazaretu nie przyszedł przypadkiem, aby wyrzucić mu nieuczciwość czy zganić za okradanie ludzi. Mateusz skądinąd, nawet jeśli pełnił niewdzięczną choć intratną funkcję celnika, w głębi swojego serca z pewnością czuł i zdawał sobie sprawę, że działa nieuczciwie. Tym większe musiało być jego zaskoczenie, gdy zamiast gorzkich uwag, którymi i tak już było przepełnione jego serce, usłyszał od Jezusa pełne ciepła słowa: „Pójdź za mną” 
– mówił metropolita białostockiej.

Arcybiskup podkreślał, że powołanie Mateusza jest tajemnicą, która pobudza do refleksji i rzuca światło na logikę relacji Boga do człowieka. 

Jesteśmy często sędziami bezwzględnymi. Z taką łatwością przychodzi nam wydawać wyroki, dla których jedynym fundamentem jest „tak mi się wydaje” lub po prostu „tak go oceniam”, przy czym najczęściej nasz osąd jest tylko z pozoru i na podstawie tego, co widzimy. Nie zastanawiamy się przeważnie, czy to, co widzimy, jest całą prawdą
– mówił.

Abp Wojda zaznaczał, że sądy Jezusa były odmienne od sądów ludzkich, gdyż Jezus zawsze brał pod uwagę coś więcej niż zewnętrzne okoliczności życia – patrzył na to, co kryło się i dokonywało w głębi ludzkiego serca.

Tak pogardzany celnik nie pozostał obojętny na słowa Jezusa. Zrozumiał swoja wielką szansę, dlatego natychmiast pozostawił wszystko i poszedł za Jezusem (…). W tajemnicy powołania Mateusza kryje się wielka prawda, ze Bóg miłuje każdego człowieka i potrafi dostrzec w nim najmniejsze nawet dobro. Dlatego nigdy człowieka nie potępia, nie osadza, nie odrzuca. Pragnie we współpracy z człowiekiem rozwinąć w nim dobro, a tym samym nadać głębszy sens jego życiu
– zaznaczał metropolita.

Duchowny zachęcał zgromadzonych na Eucharystii, aby i oni odczytali tę miłość Jezusa, pozwolili się nią objąć i otworzyli się na osobowe z Nim spotkanie. 

Zbliżmy się do Jezusa, aby odczytać i naszą osobistą misję, jaką otrzymaliśmy jako chrześcijanie, bowiem z jej realizacji zostaniemy kiedyś rozliczeni 
– podkreślił na zakończenie.

Reklama