Powstanie nowe ugrupowanie polityczne – Śląska Partia Regionalna (ŚPR). Jej twórcy są związani ze środowiskami Ruchu Autonomii Śląska i Związku Górnośląskiego. Już przesłali do Sądu Okręgowego w Warszawie dokumenty potrzebne do rejestracji partii. Samorządowcy z regionu nie wróżą temu ugrupowaniu sukcesu.
Śląska Partia Regionalna jest potrzebna. I w jakimś stopniu to, co dzieje się w Hiszpanii, tego dowodzi
– powiedział w Radiu Piekary lider RAŚ-u Jerzy Gorzelik.
Europa w jakimś stopniu się regionalizuje. To jest proces, który trwa od dziesięcioleci, ale kto wie, czy ten przypadek kataloński nie jest początkiem jakiejś takiej wiosny europejskich regionów
– ocenił.
Inicjatorzy partii odżegnują się jednak od separatyzmu. Głównym jej celem ma być działanie na rzecz samorządności i regionu, a w krótkim terminie – sukces w wyborach samorządowych i zdobycie mocnej pozycji w regionalnym sejmiku.
Od 28 lat działam na rzecz regionu i w tym czasie jedna zasada się sprawdziła: ludzie nie ufają hałaśliwym ugrupowaniom, które grają głównie na emocjach, a nie mają czytelnego i konkretnego programu dla wyborców, takiego jaki obecnie z sukcesem realizuje nasza partia w postaci dobrej zmiany i wsparcia dla rodzin, emerytów, przedsiębiorców
– mówi.
Czarnynoga przypomina, że RAŚ startował już w wyborach i wiele nie osiągnął.
Raptem cztery mandaty na 45 w sejmiku. Można powiedzieć, że to partia kanapowa, folklor polityczny – twierdzi Czarnynoga. – Gdyby nie PO, które nie wiedzieć czemu wspiera RAŚ i utrzymuje go w koalicji w sejmiku, choć go nie potrzebuje, ruch ten miałby marginalne znaczenie
– dodaje.
Działacze PiS-u podkreślają, że RAŚ nie ma wpływów, a nawet jest mocno krytykowany poza Śląskiem – na Podbeskidziu czy w Częstochowie.
Ponadto rząd nie decyduje się na razie na okrojenie woj. śląskiego i powrót do woj. bielskiego i częstochowskiego. O utworzenie woj. częstochowskiego walczy m.in. Stowarzyszenie Mieszkańcy Częstochowy. Jego działacze napisali w tej sprawie do Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS-u odpisał jednak, że „pełna ocena możliwości finansowych, ale także politycznych, wyklucza przeprowadzenie tej potrzebnej zmiany w najbliższym czasie. Sprawa z pewnością wróci w kolejnej kadencji, jeśli PiS wygra i będzie nadal rządzić”.