Odwołanie łódzkiego kuratora oświaty było rozważane już od dawna i nie miało żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT - napisał na Twitterze minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
"Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT" - napisał szef resortu edukacji.
"Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dotyczącej faktycznych powodów odwołania Pana kuratora u źródła" - dodał minister.
Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT.
— Dariusz Piontkowski 🇵🇱 (@D_Piontkowski) August 23, 2020
Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dot. faktycznych powodów odwołania Pana kuratora u źródła.
Jak potwierdziła w niedzielę rzecznik MEN Anna Ostrowska, łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski został odwołany z funkcji przez ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego.
Ostrowska poinformowała, że na początku ubiegłego tygodniu resort otrzymał wniosek od wojewody łódzkiego o odwołanie łódzkiego kuratora oświaty.
- Minister edukacji odniósł się do tego wniosku pozytywnie po dogłębnej analizie dotychczasowej działalności łódzkiego kuratora oświaty
- przekazała.
Nie podała powodów odwołania Wierzchowskiego, odsyłając do wojewody łódzkiego, który - jak podkreśliła - "jest odpowiedzialny za kwestie kadrowe związane z kuratorium oświaty w Łodzi".
W piątek wniosek o odwołanie Wierzchowskiego ze stanowiska skierował do ministra oświaty poseł Lewicy Tomasz Trela. Była to reakcja na wypowiedzi kuratora w TV Trwam z czwartku.
- Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa
- stwierdził Wierzchowski.