Minister obrony Holandii Ruben Brekelmans stwierdził, że skala nocnego incydentu z udziałem rosyjskich dronów Shahed, które wleciały nad Polskę, sprawia, iż trudno mówić o pomyłce. „Szanse na to, że był to przypadek, są coraz mniejsze, jeśli wiele dronów przez dłuższy czas narusza przestrzeń powietrzną NATO” – powiedział.
Brekelmans potwierdził, że holenderskie F-35 uczestniczyły w operacji i zestrzeliły kilka dronów, co – jak podkreślił – pokazuje gotowość i zdolność Holandii do reagowania na zagrożenia. „To nie może pozostać bez odpowiedzi, ale najpierw musimy dokładnie ustalić, co się wydarzyło i jakie były intencje Rosji” – zaznaczył minister.
Według ekspertów wojskowych naruszenie polskiego nieba przez aż 19 dronów jest celowym działaniem Moskwy. W przeszłości zdarzały się pojedyncze przypadki takich incydentów, lecz obecna skala wskazuje na zorganizowaną operację. Sprawa może skutkować dalszymi reakcjami dyplomatycznymi i debatą w NATO.