Parlament Europejski uchwalił w czwartek rezolucję, ogłaszającą Unię Europejską "strefą wolności LGBTIQ". Została przygotowana przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy. Wśród sygnatariuszy projektu rezolucji znalazł się również były premier, a obecnie eurodeputowany z ramienia SLD, Leszek Miller.
Dziś o rezolucję był pytany na antenie Radia Plus. Dziennikarz zapytał Millera, czy jest w stanie rozszyfrować wszystkie litery w skrótowcu LGBTIQ. Okazało się, że nie jest to takie proste.
- Geje, lesbijki, osoby transseksualne i takie, które mogą decydować o swojej płci...
- A I i Q? - dopytywał dziennikarz.
- To jest właśnie to. To określenie... Będzie mnie pan egzaminował. (...) Powszechnie nazywało się do tej pory LGBT i to było dla wszystkich jasne. Teraz ta definicja nieco się rozszerzyła, ale chodzi zasadniczo o to, żeby nie było takich przypadków jak w Polsce, kiedy samorząd podejmuje decyzję wykluczającą...
- ciągnął Miller.
- Precyzując, nie wie pan, co oznacza to IQ - stwierdził prowadzący program Jacek Prusinowski.
- W tej chwili nie jestem w stanie tego dokładnie wytłumaczyć - odparł europoseł.
Dziennikarz przypomniał też niedawny spór na Lewicy o kwestię "osób z macicami", którego zarzewiem był wpis asystentki posła Macieja Koniecznego, Urszuli Kuczyńskiej. Sprawę dość obszernie opisał twitterowy profil "Czy dzisiaj jest inba na lewicy?".
1. Inba: "Transfobia w szeregach Partii Razem?"
— Czy dzisiaj jest inba na lewicy? (@InbaNaLewicy) March 5, 2021
Asystenka posła Koniecznego, Urszula Kuczyńska napisała https://t.co/i29E2HY2OF. poniżej widziany komentarz. Przez te słowa została mianowana przez osoby po lewej stronie "TERFką" czyli Transgender-Exclusionary Radical Feminist. pic.twitter.com/sCLd8wj3Jj
- Czy to nie pokazuje, że brnie to wszystko w dziwną stronę? - zapytał Millera prowadzący.
- Wie pan, to ja od razu powiem, że ja nic nie mam przeciwko temu, by kobietę nazywać kobietą. Jeżeli ktoś mówi "odrzućmy słowo kobieta" i mówmy o "osobie posiadającej macicę" albo "osobie menstruującej", to niech sobie oczywiście tak mówi, ale jestem przekonany, że kobieta ma pozostać kobietą. Nieprędko język polski pozbędzie się tego słowa, notabene pięknego, mówimy "dzień kobiet", a nie "dzień osób z macicami", więc to są dyskusje, które muszą budzić pewne zdumienie. Dla mnie kobieta to kobieta i koniec
- stwierdził sygnatariusz rezolucji ws. osób LGBTIQ.