Relacjonując swoje spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem Meloni zaznaczyła: "Lojalna i konstruktywna dyskusja dyskusja na tematy strategiczne: od bezpieczeństwa po obronę, od walki z nielegalną imigracją do relacji handlowych".
Premier dodała, że zaprosiła prezydenta USA do Rzymu i wyraziła radość, że przyjął jej zaproszenie.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
"To będzie następna okazja, by umocnić dialog między naszymi krajami"- zauważyła Meloni.
Następnie stwierdziła:
"Włochy odgrywały zawsze pierwszoplanową rolę na scenie międzynarodowej, która szybko się zmienia. A dzisiaj, także dzięki pracy wykonanej w tych latach, nasz punkt widzenia jest słuchany i szanowany".
"Więzy między Włochami i Stanami Zjednoczonymi pozostają mocne, żywotne i decydujące, by stawić razem czoła wielkim globalnym wyzwaniom" - podkreśliła premier.
Lavorare insieme per costruire un Occidente più forte.
— Giorgia Meloni (@GiorgiaMeloni) April 17, 2025
Oggi a Washington ho incontrato il Presidente @realDonaldTrump. Un confronto leale e costruttivo su temi strategici: dalla sicurezza alla difesa, dalla lotta all’immigrazione illegale ai rapporti commerciali.
Ho colto… pic.twitter.com/VU3qNsUe5X
Giorgia Meloni jako pierwsza liderka kraju z Unii Europejskiej odwiedziła prezydenta Stanów Zjednoczonych od czasu ogłoszenia przez niego nowych ceł na produkty z UE, które zostały następnie zawieszone na 90 dni. Prasa przytacza słowa włoskiej premier, która ogłosiła w Białym Domu, że Donald Trump rozważy, czy spotka się z przywódcami Unii podczas swojej wizyty w Rzymie.
"Specjalne relacje" Meloni z Trumpem
"La Repubblica" pisze w tym kontekście o "obietnicy" Trumpa złożonej Meloni.
Jak podkreśla, prezydent wychwalał premier i nazwał ją "najlepszą sojuszniczką".
„Ale nie ustąpił w kwestii ceł"
- dodaje. Dziennik przywołuje słowa Trumpa, że rozmowa nie zmieniła jego zdania na temat ceł, ponieważ "czynią Amerykę bogatą". Zwraca też uwagę na to, że pozostały różnice w kwestii wojny na Ukrainie, bo Trump dalej "atakuje" prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Na różnicę zdań w ocenie Zełenskiego zwraca również uwagę "La Stampa" dodając, że premier broniła ukraińskiego przywódcy. "Agresorem jest Putin"- mówiła Trumpowi.
"Specjalne relacje"
- tak ta gazeta zatytułowała podsumowanie wizyty w Waszyngtonie.
Jak zaznacza, w najbliższych godzinach Giorgia Meloni przeprowadzi rozmowę z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, by zrelacjonować rozmowę w Białym Domu. Ale, jak zauważa brukselski korespondent, w Unii panuje sceptycyzm co do możliwości porozumienia z USA.
"Wyszła bez szwanku"
Publicysta "Corriere della Sera" wyraża przekonanie, że podróż Meloni do USA to misja, która wzmocniła jej pozycję. Jego zdaniem szefowa rządu "wyszła bez szwanku jako przedstawicielka Unii", zaś Donald Trump był nie tylko serdeczny wobec niej, ale i "bardziej umiarkowany wobec UE".
Zdaniem autora komentarza "wcześniejsze uzgodnienie z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen marginesu dyskusji przyczyniło się do ograniczenia" ewentualnego negatywnego echa. Jako te ustalenia wymienia stanowcze poparcie dla Ukrainy oraz "unikanie położenia akcentów na centralną rolę Włoch", bo to byłoby "prowincjonalne".
"Parasol rozłożony przez UE pozwolił Meloni zaprosić Trumpa, by rozmawiał z Brukselą bez uników"
- ocenia publicysta. Zwraca zarazem uwagę na trudną sytuację, wynikającą z tego, że obecna administracja "dezawuuje instytucje Unii". Przypomina, że kiedy niedawno szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas pojechała do Waszyngtonu, nie została przyjęta przez sekretarza stanu Marco Rubio mimo że spotkanie zostało uzgodnione. To "znaczący afront"- dodaje.
"Jedynym jawnym uznaniem Unii jako podmiotu ponadnarodowego było nałożenie przez Trumpa ceł na produkty ze Starego Kontynentu"
- zaznacza się na łamach "Corriere della Sera".
Po czwartkowym spotkaniu, dodaje dziennik, Meloni ma nadzieję, że "zorganizuje" spotkanie między Trumpem i unijnymi instytucjami.