"Solidarność" Stoczni Gdańskiej uzyskała w ubiegłym tygodniu zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych, całodobowych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada, w godzinach od 6 do 22. Decyzja została wydana na okres trzech lat. Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz.
List do Dariusza Drelicha z prośbą o zmianę decyzji pozwalającej "S" Stoczni Gdańskiej organizację 4 czerwca cyklicznego zgromadzenia na Placu Solidarności skierowała w poniedziałek prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz.
"Panie wojewodo, proszę zreflektować się w porę. Deklaruję wolę rozmowy, aby z szacunkiem dla wszystkich, którzy noszą w sercu wolność i solidarność, zaradzić tej kompromitującej sytuacji"
- napisała.
Mazurek pytana dziś na konferencji prasowej w Sejmie, dlaczego związkowcy będą organizować obchody 4 czerwca, a nie władze miasta Gdańska, odpowiedziała, że nie wie.
"Z całą pewnością jest tak, że pewne symbole, pewne kwestie, nie powinny być upolitycznione"
- podkreśliła rzeczniczka PiS.
Jej zdaniem związkowcy i władze Gdańska powinny się wzajemnie wysłuchać.
"Myślę, że decyzja, którą podjął wojewoda jest decyzją przez niego przemyślaną, jest decyzją słuszną"
- podkreśliła Mazurek.