30 dzieci wypoczywających na koloniach w miejscowości Serwy pod Augustowem nagle zachorowało na bóle głowy, wymioty i biegunkę. Sanepid w Augustowie bada, czy choroba była efektem zatrucia pokarmowego, czy może wirusa.
Pełniąca obowiązki powiatowego inspektora sanitarnego w Augustowie Agata Augusewicz poinformowała, że zdrowiu dzieci nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Do zachorowania doszło w niedzielę, do szpitala trafiło 30 dzieci, ale hospitalizowano na szczęście tylko dwoje z nich. Te dzieci prawdopodobnie już dziś wyjdą ze szpitala
- powiedziała Augusewicz.
Na koloniach w Serwach wypoczywało w sumie 160 dzieci, które były podzielone na trzy grupy. Bóle głowy, wymioty i biegunka wystąpiły u dzieci z dwóch grup, przy czym część chorych była niepełnosprawna.
- Zorganizowanym transportem dzieci przewieziono do szpitala w Augustowie. My, jako sanepid, natychmiast pobraliśmy próbki do badań, zarówno żywności jak i wymazy ze sprzętu, czy rąk pracowników kuchni
- powiedziała PAP Augusewicz. Dodała, że pracownicy sanepidu zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek byli w Serwach i monitorowali sytuację - nie odnotowano kolejnych przypadków zachorowań. Dzieci, które chorowały w niedzielę kontynuowały kolonie.
Wyniki badań sanepid będzie miał pod koniec tygodnia.
Dzieci, które zachorowały, miały 10-12 lat, były też i 15- i 17-letnie.
W ocenie Augusewicz do zachorowania dzieci mogło dojść z powodu zatrucia pokarmowego, jak i wirusa wywołującego takie objawy.