GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Marszałek z PO chce blokady przekopu Mierzei Wiślanej. Wcześniej zwalczał go na łamach Sputnika

Władze województwa pomorskiego złożą odwołanie od postanowienia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Olsztynie z 5 grudnia wydającego decyzję środowiskową dla przekopu Mierzei Wiślanej. Skąd taka determinacja w blokowaniu przedsięwzięcia, które nie podoba się także Rosjanom?

Platforma Obywatelska RP [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons

O zapowiedzi złożenia odwołania od decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. "Droga wodna łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską – lokalizacja Nowy Świat" poinformował na konferencji prasowej w Gdańsku marszałek pomorski, Mieczysław Struk z PO. Ten sam, który w 2014 r. po interwencji Rosji na Ukrainie bronił na Pomorzu akcji "Russian Friendly" ("Przyjaźni Rosjanom") - skierowanej do rosyjskich turystów.

Co więcej - w 2016 r. marszałek Struk udzielił wywiadu proputinowskiemu portalowi Sputnik. Rozmowa zatytułowana została "Marszałek Struk: kanał przez Mierzeję Wiślaną to nonsensowny projekt".

Teraz Struk skarży się, że 12 grudnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie nadała swojej decyzji z 5 grudnia "rygor natychmiastowej wykonalności".

To oznacza, że niezależnie od podejmowanych przez nas kroków inwestor, czyli Urząd Morski w Gdyni, może podejmować kolejne działania - i to robi - bo złożył wniosek o uzyskanie tzw. pozwolenia wodnoprawnego. Przypomnę tylko, że "rygor natychmiastowej wykonalności" wydaje się dla decyzji, które mają szczególny charakter, które nieść za sobą poważne konsekwencje np. zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi bądź środowiska naturalnego. Mam więc poczucie, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej forsuje inwestycję na wszelkie możliwe sposoby, lekceważąc zgłaszane wątpliwości"

- mówił Struk.

Podkreślił, że ze strony zarządu województwa pomorskiego zastrzeżenia ws. inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej miały zawsze charakter "merytoryczny". "Czyli podnosiliśmy wprost kwestie środowiskowe, ekonomiczne i społeczne" - dodał. Nie wspomniał jednak, że równie "merytorycznie", czyli odnosząc się do rzekomych zagrożeń ekologicznych, protestują przeciwko przekopowi Mierzei Rosjanie.

Marszałek pomorski podkreślił, że złożenie przez zarząd województwa pomorskiego odwołania od decyzji środowiskowej Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie "wobec tak poważnych obaw jest wręcz naszym obowiązkiem". "Ale też powinnością względem mieszkańców Krynicy Morskiej i całej Mierzei Wiślanej" - dodał.

Odwołujemy się, chociaż mamy świadomość, że z racji nadania "rygoru natychmiastowej wykonalności" szanse na zatrzymanie prac przygotowawczych do budowy przekopu są ograniczone, a rozstrzygnięcie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) ws. naszego odwołania przy takiej determinacji politycznej jest z dużym prawdopodobieństwem przewidywalne

- ocenił Struk.

Pogroził też, że niezależnie od rozstrzygnięcia, jakie podejmie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, władze województwa pomorskiego nie będą "biernie przyglądać się procesowi inwestycyjnemu".

Według Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną to projekt, który ma znacząco poprawić dostęp do portu morskiego w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Dzięki temu rozwiązaniu elbląski terminal będzie mógł swobodnie przyjmować mniejsze ładunki, odciążając porty trójmiejskie. Rozwój tego portu będzie sprzyjał powstawaniu nowych miejsc pracy, poprawi walory turystyczne miejscowości położonych nad Zalewem Wiślanym oraz wpłynie na rozwój gospodarczy całego regionu północno-wschodniej Polski.

Budowa kanału ma się zakończyć do 2022 r. Koszt inwestycji wyniesie 880 mln zł i w całości będzie pokryty z budżetu państwa.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

redakcja