Nie znalazłam przepisu, który wskazywałby, że marszałek Sejmu nie może zmienić decyzji ws. terminu wyborów, ale nie ma też przepisu, który wprost mówiłby, że można to zrobić - zaznaczyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Podkreślała też, że jest potrzeba przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju.
Marszałek Sejmu poinformowała, że zwróci się w środę do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy przesunięcie przez nią terminu wyborów prezydenckich będzie zgodne z konstytucją.
Witek zaznaczyła, że wciąż obowiązuje 10 maja jako termin wyborów prezydenckich „dopóki nie będzie stwierdzenia przez TK, że marszałek Sejmu może przesunąć termin wyborów”.
Powtarzam - przesunięcie terminu wyborów, ale w terminach konstytucyjnych, czyli tym najpóźniejszym terminem możliwym jest 23 maja.
- mówiła marszałek Sejmu w TVP Info.
Nigdzie nie znalazłam przepisu, który po pierwsze, wskazywałby na to, że marszałek Sejmu nie może zmienić swojej decyzji, bo mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności w tym przypadku. Nie ma nigdzie takiego przepisu, który nie pozwalałby na to, ale nie ma też wprost zapisu, który mówiłby o tym, że marszałek może to zrobić.
- dodała.
Podkreślała, że ustawa o PKW precyzuje, że dzień wyborów musi być dniem wolnym od pracy, ale nic nie mówi o ewentualnej zmianie terminu wyborów.
W poczuciu odpowiedzialności za państwo, za to, żeby to była stabilizacja, żebyśmy mieli ciągłość państwowości polskiej zachowaną, żebyśmy ten ustrój, który mamy określony w konstytucji szanowali, to potrzeba jest przeprowadzenia tych wyborów właśnie w maju.
- dodała marszałek Sejmu.
Elżbieta Witek oceniła, że nie można wprowadzić stanu nadzwyczajnego w związku z chęcią przesunięcia wyborów, gdyż to - jak mówiła - byłoby niezgodne z konstytucją.