- Nie ma żadnych wątpliwości, że decyzja Sądu Okręgowego ws. aresztu dla rosyjskich kontrolerów zostanie spożytkowana przez propagandę rosyjską. Rosjanie będą mogli powiedzieć: "skoro sami Polacy twierdzą, że na winę pracowników wieży nie ma dowodów, to jak my możemy cokolwiek im zarzucać?" - mówi portalowi Niezalezna.pl Antoni Macierewicz, przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Dzisiaj Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów nie uwzględnił wniosku o 30-dniowy areszt dla Pawła Pliusnina, jednego z kontrolerów lotów pełniących służbę 10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku. Sprawy wniosków o areszt wobec smoleńskich kontrolerów Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokuckiego zostały zaś... bezterminowo odroczone.
Wniosek o areszt wobec kontrolera ze Smoleńska Pawła Pliusnina nie został uwzględniony, a dotychczas zgromadzony materiał dowodowy nie jest wystarczający - stwierdził dziś Sąd Okręgowy w Warszawie. Zdecydowano też, że sprawy wniosków o areszt wobec smoleńskich kontrolerów Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokuckiego zostały odroczone bezterminowo.
To robi wrażenie działania politycznego, dlatego że nie ma żadnych podstaw do tego, aby odraczać w nieskończoność wniosków dotyczących Ryżenki i Krasnokuckiego. Jeżeli chodzi o Ryżenkę, mamy cały materiał dowodowy pokazujący, że wydawał polskim pilotom błędne komendy. Nie chcę się tutaj oczywiście ustosunkowywać do całości wniosku prokuratury, ponieważ nie znam jego szczegółów. Za to jeżeli chodzi o stanowisko naszej komisji, w świetle zgromadzonych dowodów jest bezsporne, że pan Ryżenko podawał załodze Tu-154 błędne dane. Próba umycia rąk przez sąd w tej sprawie jest czymś niedopuszczalnym i skandalicznym. Nie ma wątpliwości, że Ryżenko podawał fałszywe informacje i musi za to ponieść odpowiedzialność. Sąd zachował się jak Piłat, to wstrząsające przy tak jednoznacznym materiale dowodowym
- mówi portalowi Niezalezna.pl Antoni Macierewicz.
Jak wskazała dziś rzecznik prasowa ds. karnych, rodzinnych i nieletnich Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Beata Adamczyk-Łabuda, lektura akt postępowania przygotowawczego "nie prowadzi do wniosku, że podejrzany [Pliusnin] w jakikolwiek sposób do tej pory utrudniał, albo będzie utrudniał w przyszłości przebieg niniejszego postępowania".
Tymczasem Rosjanie nie przekazali polskim śledczym nagrania wideo pracy kontrolerów, które standardowo wykonywane jest przy każdym locie. Przyczyną braku zapisu było rzekomo "skręcenie przewodów pomiędzy kamerą a magnetowidem". Rosja unieważniła też pierwotne zeznania kontrolerów, przeprowadzone w kwietniu 2010 r., z powodu „nieprawidłowości w procedurze przesłuchania świadków”. Następnie przesłała polskiej prokuraturze nowe protokoły z przesłuchań, z lipca 2010 r., które okazały się znacznie korzystniejsze dla strony rosyjskiej.
Szef komisji smoleńskiej komentuje: Sędzia powinien przeczytać zeznania Pliusnina, w których ten przyznawał się chociażby do tego, że skłamał, podając polskiej załodze dane o pogodzie.
Antoni Macierewicz mówi portalowi Niezalezna.pl:
Nie ma żadnych wątpliwości, że decyzja Sądu Okręgowego zostanie spożytkowana przez propagandę rosyjską. Rosjanie będą mogli powiedzieć: "skoro sami Polacy twierdzą, że na winę pracowników wieży nie ma dowodów, to jak my możemy cokolwiek im zarzucać?". Co więcej - Kreml wykorzysta tę sytuację do forsowania swojej kłamliwej tezy, że tragedia smoleńska była winą polskich pilotów.